Wynika to z najnowszych badań socjologicznych przeprowadzonych przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii we współpracy z amerykańskim Uniwersytetem Maryland. Wybierając między Unią Europejską a unią celną (Białorusi, Rosji i Kazachstanu) zdecydowana większość Ukraińców skłania się ku pierwszemu. Gdyby na Ukrainie w tej sprawie odbyło się referendum, aż 72 proc. uczestniczących w nim obywateli opowiedziałoby się za sojuszem z Brukselą. Z kolei zaledwie co piąty Ukrainiec popiera integrację z Rosją.
Tymczasem wyniki tych badań na wschodzie Ukrainy (obwody charkowski i doniecki) wyglądają już mniej kolorowo. Ponad połowa mieszkańców tego regionu nadal chce integrować się z Rosją i zaledwie 19 proc. opowiada się za Unią Europejską.
– Mieszkańcy wschodniej i częściowo południowej Ukrainy ciągle pozostają pod dużym wpływem rosyjskich mediów, które przekonują, że Zachód chce kosztem Ukrainy rozpętać wojnę z Rosją – mówi „Rz" autorka badań Julia Sachno z Kijowskiego Międzynarodowego Instytut Socjologii, który prowadził badania.
Interesujące, że mimo wojny z popieranymi przez Rosję separatystami 35 proc. Ukraińców jest przeciwko sojuszowi z NATO. Ale liczba zwolenników wstąpienia do paktu północnoatlantyckiego znacznie wzrosła w porównaniu z badaniami sprzed pięciu lat, teraz wynosi 44 proc., wtedy pomysł ten popierało zaledwie 17 proc. Ukraińców.
– Ludzie obawiają się zagrożenia ze strony Rosji i chcą, by ktoś za nimi się wstawił, a jednocześnie stosunek ukraińskiego społeczeństwa do NATO jest bardzo niejednoznaczny – mówi Sachno. – Wielu Ukraińców nadal uważa, że sojusz z NATO nie przyniesie realnych korzyści, opłaci się jedynie Zachodowi, który będzie wykorzystywał ukraińskich chłopaków w swoich interesach – konkluduje. Zaznacza jednak, że tak wysokiego poparcia idei przyłączenia się do NATO nigdy dotąd nie było.