Podczas lotu śmigłowiec zahaczył o linię energetyczną i wpadł do wody - podaje Polskie Radio. Zginęli pilot, ratownik, lekarz i dyrektor ratownictwa górskiego w parku narodowym Słowacki Raj.
Początkowo podawano, że chłopiec był na pokładzie śmigłowca w chwili katastrofy. Później jednak zdementowano tę informację.
Do wypadku doszło około stu kilometrów od Zakopanego - w parku narodowym Słowacji Raj. Na miejsce jedzie słowacki minister zdrowia Viliam Čislák.