- To reset. Wracamy do tego, co się działo przed pałacem prezydenckim po katastrofie. Znów mówimy o pomniku, o krzyżu, będziemy tam obchodzić rocznice katastrofy. Wracamy do najgorszych emocji – mówiła polityk i nazwała Prawo i Sprawiedliwość „formacją budowaną na katastrofie”. - Budowaną na pamięci o osobach, które zginęły w katastrofie. Będzie tworzenie takiej legendy, a tworzenie legend w historii tak nieodległej jest bardzo niebezpieczne, bo historia to jest historia, nie ma co tutaj robić mitów - mówiła.

„PiS odwraca uwagę od śledztwa w stronę krzyża”

Prowadząca program zwróciła uwagę na to, że Jarosław Kaczyński powiedział, że nie chce już specjalnych ustaw pozwalających na wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej, a śledztwo już nie ma być międzynarodowe, ale prowadzone w Polsce. – To znaczy, że za chwilę przyznają to, co wiemy i tym, dlaczego ta katastrofa się wydarzyła. Trzeba będzie to uznać, dlatego odnoszą się do krzyża i wracają dyskusje o pomniku. Żeby odwrócić sprawę od zamknięcia śledztwa, żeby te emocje zawsze były, będzie mowa o krzyżu – mówiła Kidawa-Błońska.

Skomentowała również plany Witolda Waszczykowskiego, który chce pozwać Rosję do Trybunału w Starburgu. – To trudna sprawa i budzi wiele kontrowersji. Nie wiem, czy wyrok sądu pomoże. Rosjanie zwyczajnie nie chcą tego wraku nam oddać – mówiła posłanka PO.


Więcej na stronie Radia Zet