Wszystko wskazuje na to, że Duda, podobnie jak w w 2015 r., będzie zabiegał o poparcie związkowców z NSZZ Solidarność. W podpisanym wówczas porozumieniu z Piotrem Dudą zadeklarował rozpoczęcie starań o obniżenie wieku emerytalnego, a także powiązanie go ze stażem pracy. Obietnica ta została zrealizowana tylko połowicznie, co do dziś wywołuje spore niezadowolenie związkowców.
– Zdajemy sobie sprawę, że zmiana zasad przechodzenia na emeryturę zależy od woli ugrupowania rządzącego. Mieliśmy do wyboru albo wziąć to, co leży na stole, czyli obniżenie wieku, i potem walczyć o resztę – czyli o staż, albo się obrazić. Wybraliśmy pierwsze rozwiązanie – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z członków „Solidarności". – Ale prezydent wie, że tej sprawy nie odpuścimy.
Przeczytaj też: Piotr Skwirowski: Prezydent podkłada bombę pod system emerytalny
X
Dlatego też wyprzedzająco pojawiła się informacja o tym, że w najbliższych tygodniach Duda zaproponuje, by kobiety mogły przechodzić na emeryturę po 35 latach pracy, a mężczyźni po 40. W praktyce oznaczałoby to, że z dnia na dzień uprawnienia emerytalne zyskałoby wielu Polaków. Ilu? Tego jeszcze nie wiadomo.