Dyskusję otworzył prof. Andrzej Sławiński, Dyrektor Instytutu Ekonomicznego NBP, który przyjrzał się polskim wyzwaniom z perspektywy międzynarodowej. Wskazywał, że spowolnienia należy oczekiwać ze względu na globalne trendy.
- W krajach wysoko rozwiniętych tempo wzrostu jest wyższe, niż tempo potencjalne. To oznacza, że musi spaść - wyjaśniał uspokajając, że spowolnienie nie będzie drastyczne. - Gospodarki rozwinięte nie wykazują symptomów przegrzania i dlatego spowolnienie będzie stosunkowo wolne. Jedyne, czego możemy się obawiać, to wyhamowanie i odwrócenie trendów wzrostowych na giełdach - podkreślał.
Sytuację na rynkach kapitałowych analizował dr Mirosław Gronicki, b. Minister Finansów. Stwierdził, że obecnie nie można mówić o spadkach na giełdach, a ich kondycja jest bardzo dobra. - Nie ma zagrożenia załamania giełd. Jedyna korekta, jaka w ostatnich dniach się zdarzyła, to załamanie na rynku kryptowalut. To jest jednak bardziej ciekawostka niż coś, co może wpłynąć na obraz całego rynku kapitałowego - podkreślał.
Otoczenie międzynarodowe pozostaje dobre i trudno jest dzisiaj prognozować, by w sposób drastyczny miało się zmienić. Jego wpływ na sytuację w Polsce pozostaje jednak bardzo duży i widać to w przypadku inflacji.
- W ostatnich latach obserwowaliśmy dwa ciekawe zjawiska. Pierwszy to ujemna stopa CPI. Drugi to wskaźnik inflacji bazowej kształtujący się powyżej CPI. Oznacza to, że impulsy ściągające inflację w dół płynęły ze świata. To się zmieniło w 2016 r. - mówił prof. Dariusz Filar, członek Rady Polityki Pieniężnej w latach 2004-2010, wskazując, że tym samym mocno wzrosła presja inflacyjna, co może doprowadzić do wzrostu stóp procentowych.