Poprawa nastrojów na rynkach globalnych wspiera notowania krajowej waluty, która w poniedziałek kontynuowała zeszłotygodniowe odbicie. W efekcie przed południem dolar tracił najmocniej względem złotego, zniżkując do poziomu poniżej 4,03 zł. Mniej płacono także za euro, które kosztowało niecałe 4,26 zł, oraz franka szwajcarskiego, wycenianego na ok. 4,58 zł.

Jakie czynniki umocniły złotego?

Po wstrząsach wywołanych wyborczą wygraną Donalda Trumpa i  wzrostem ryzyka geopolitycznego w naszym regionie nastroje wokół złotego uspokoiły się na tyle, że  zaczęła ona stopniowo odzyskiwać siły wspierana optymistycznymi nastrojami na rynku globalnym oraz czynnikami lokalnymi, które nabrały znaczenia po czwartkowym wystąpieniu prezesa NBP Adama Glapińskiego, który jednoznacznie stwierdził, że dyskusja o obniżkach stóp procentowych rozpocznie się najwcześniej jesienią 2025 r., a nie w marcu br., jak wcześniej sygnalizował.

Rośnie apetyt na ryzykowne aktywa

- Atmosfera na globalnych rynkach pozostaje szampańska. Dane makroekonomiczne z USA pozostają solidne, a jednocześnie ostatnie wypowiedzi z Fed wskazują, że dojdzie do cięcia stóp na grudniowym posiedzeniu. To podwójnie sprzyja złotemu. Po pierwsze globalne cięcia stóp przekładają się na hossę na rynkach akcji i pozytywne podejście do ryzykownych aktywów, a to zawsze służy złotemu. Po drugie, wobec jastrzębiej postawy RPP,  która znów przesunęła oczekiwania na cięcia stóp procentowych w Polsce (wskazując, że być może w przyszłym roku w ogóle do nich nie dojdzie) złoty staje się jeszcze bardziej atrakcyjny – wyjaśnia w komentarzu porannym Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB.