Urzędnik sam zapłaci za swoje błędy

Funkcjonariusze dopuszczający się rażącego naruszenia prawa mają odpowiadać materialnie za szkody wynikłe dla interesantów z ich fatalnej pracy

Aktualizacja: 08.01.2009 07:26 Publikacja: 08.01.2009 07:20

Urzędnik sam zapłaci za swoje błędy

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Sankcje mają wynosić do 12 przeciętnych pensji, a w razie działania umyślnego będą bez ograniczeń. To projekt posłów Platformy Obywatelskiej popierany przez rząd (z zastrzeżeniami). Jak powiedział „Rz” poseł Marek Wójcik (PO), z podobnego projektu rząd zrezygnował.

[srodtytul]Prokurator i sąd cywilny [/srodtytul]

Urzędnik poniesie odpowiedzialność, gdy zaistnieje kilka przesłanek. Musi dojść do przyznania odszkodowania petentowi za szkodę mu wyrządzoną z rażącym naruszeniem prawa. Jej źródłem musi być zawinione działanie lub zaniechanie urzędnika, co ma być stwierdzone w trybie określonym tą nową ustawą.

To zupełnie nowa (i dodatkowa) procedura egzekwowania odszkodowań od urzędnika. W razie przyznania interesantowi odszkodowania szef urzędu ma przesłać prokuraturze (w ciągu 30 dni) odpis wyroku wraz z aktami sprawy i wnioskiem o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. [b]Prokurator ma ustalić urzędnika, który dopuścił się rażącego naruszenia prawa, i przesłanki jego odpowiedzialności.[/b] Jeżeli stwierdzi, że dany funkcjonariusz odpowiada, wytacza mu sprawę cywilną, a jeśli nie znajdzie podstaw – umarza postępowanie.

[srodtytul]Do 12 pensji, czasem więcej[/srodtytul]

Odszkodowanie od urzędnika ma odpowiadać szkodzie, ale nie może przekraczać 12 przeciętnych pensji (teraz byłoby to ok. 36 tys. zł). W razie wyrządzenia jej przez kilku urzędników, każdy odpowie za jej część stosownie do przyczynienia się i winy (też do 12 pensji), a jeżeli nie można tego ustalić – po równo. Jeszcze większa jest odpowiedzialność, jeśli wina była umyślna – urzędnik odpowiada za szkodę w pełnej wysokości.

– To krok milowy na drodze wprowadzenia niezbędnych standardów sprawiedliwości wobec szczególnie niekompetentnych czy działających ze złą wolą urzędników – wskazuje Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. – Granica 12 pensji z jednej strony jest zbyt niska, z drugiej – bierze pod uwagę możliwości płatnicze urzędników. Dlaczego wcześniejsze próby wprowadzenia takich regulacji spełzły na niczym (były dwie w poprzednich kadencjach)? Sądzę, że zablokował je opór biurokracji.

Projektodawcy zdają sobie sprawę, że instrumentów służących zapobieganiu niezgodnym z prawem decyzjom urzędników jest już kilka: odpowiedzialność karna (oraz dyscyplinarna) za przekroczenie lub niedopełnienie obowiązków, dość skuteczna odpowiedzialność odszkodowawcza (cywilna) urzędów za błędy urzędników oraz pracownicza (ograniczona) – ich samych.

„Istotą nowej regulacji jest zmuszenie urzędów i samorządów do dochodzenia odszkodowań od samych urzędników z udziałem prokuratury – instytucji niezależnej od administracji” – napisano w uzasadnieniu projektu. Ale właśnie rola prokuratury, której głównym zadaniem jest ściganie przestępstw i która jest obciążona, budzi największe wątpliwości rządu.

– Pomysł, żeby urzędnik ponosił odpowiedzialność za rażące błędy, jest bardzo dobry. Teraz nawet po uchyleniu decyzji przez NSA urzędnicy wydają takie same, gdyż czują się bezkarni – wskazuje adwokat Roman Nowosielski. – [b]Być może należy iść dalej i nie uzależniać odpowiedzialności urzędnika od tego, czy odpowiada urząd, gdyż petent z wielu powodów może w ogóle nie występować o odszkodowanie.[/b] W takich wypadkach urzędnik nie powinien być bezkarny. Jednocześnie musimy uważać, by nie sparaliżować pracy urzędów, nie dawać urzędnikom alibi dla spychotechniki. Dlatego karana powinna być także przewlekłość postępowań.

[ramka][b]Opinia: prof. Michał Kulesza, Uniwersytet Warszawski[/b]

Uważam, że to bardzo dobry pomysł. Jest coś takiego jak standardy moralne w działaniu administracji. Urzędnik nie może np. odmawiać przez dwa lata wydania pozwolenia budowlanego, narażając inwestora na straty. Co z tego, że ten wygra potem sprawę o odszkodowanie od Skarbu Państwa? Jako podatnik nie chcę za to płacić. Nowe rygory uderzą tylko w najcięższe, rażące naruszenia prawa (można je zilustrować błędem lekarskim, gdy zamiast prawej nogi lekarz zoperuje lewą).

Nie ma więc ryzyka sparaliżowana działania administracji.[/ramka]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/01/08/za-swoje-bledy-urzednik-zaplaci-sam/]Skomentuj artykuł[/link][/b][/ramka]

Sankcje mają wynosić do 12 przeciętnych pensji, a w razie działania umyślnego będą bez ograniczeń. To projekt posłów Platformy Obywatelskiej popierany przez rząd (z zastrzeżeniami). Jak powiedział „Rz” poseł Marek Wójcik (PO), z podobnego projektu rząd zrezygnował.

[srodtytul]Prokurator i sąd cywilny [/srodtytul]

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara