Nie sprzyjają im przepisy prawa, procedury procesowe, bezduszność sędziów. Mówiono o tym podczas seminarium „Biznes i prawa człowieka” zorganizowanego wczoraj (20 października) pod auspicjami Polskiej Sekcji Międzynarodowej Komisji Prawników.

Proces cywilny został w ostatnich latach zreformowany. Jego strony muszą aktywnie zabiegać o swoje interesy. W konfrontacji z silniejszym przeciwnikiem ofiara korporacyjnego bezprawia pozostawiona sama sobie przegrywa.

– W sytuacji faktycznej nierówności stron sąd powinien wykorzystywać możliwości działania z urzędu, np. samodzielnie decydując o dopuszczeniu dowodu – mówiła Katarzyna Gonera, sędzia Sądu Najwyższego. Z kolei sędzia Anna Czapracka z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury kładła nacisk na konieczność ludzkiego podejścia przez sędziów do sądzonych spraw: – Szkolimy ich, aby umieli wyjść pozą sztywną urzędniczą rolę.

Łukasz Bojarski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wskazywał, że wciąż nie ma państwowego systemu pomocy prawnej dla ubogich. Właśnie wsparcie fundacji oraz samoorganizacja pracowników sieci supermarketów Biedronka pozwoliły im odnieść sukces w starciu z kolosem i jego prawnikami. Mówił o tym radca prawny z Olsztyna Lech Obara, który społecznie pomagał wykorzystywanym pracownicom Biedronki w walce o ich prawa. Wskazywał na brak systemu pomocy przedprocesowej, na to, że pracownik musi udowadniać nadużycia pracodawcy, który ma w ręku dowody w postaci dokumentacji czasu pracy, ma duże możliwości zastraszania świadków-pracowników.

Jak poprawić położenie słabszego przed sądem? Dyskutanci wskazywali na ustawę o pozwach zbiorowych, nad którą pracuje Sejm. Adam Bodnar z Fundacji Helsińskiej proponował natomiast objęcie prawną ochroną pracowników, którzy ujawniają nieprawidłowości w swojej firmie.