Tak wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (VIII SAB/Wa 19/13).
Wiosną 2013 roku kobieta wystąpiła do ministra finansów z wnioskiem o przekazanie, w trybie przepisów o dostępie do informacji publicznej, danych nadesłanych w związku z realizacją polecenia służbowego wydanego dla dyrektorów urzędów skarbowych. Informacje dotyczyły struktury zatrudnienia w poszczególnych urzędach. Zainteresowana chciała poznać odpowiedź w formie edytowalnych plików Excel.
W odpowiedzi minister stwierdził, że wniosek zostanie rozpoznany w późniejszym terminie, co wynika z konieczności analizy przekazanych przez izby skarbowe informacji. Dodał, że zastanawia się, czy z prawnego punktu widzenia może w ogóle udostępnić zainteresowanej takie dane.
Kobieta nie chciała czekać. Wniosła do warszawskiego sądu skargę na bezczynność, zarzucając ministrowi aroganckie i lekceważące podejście do prawa, a zwłaszcza do zapisów konstytucji mówiących o prawie obywatela do uzyskiwania od organów państwa rzetelnej informacji.
Stwierdziła, że dane o które wnioskowała były w dyspozycji ministra zanim złożyła wniosek, zatem nie widzi powodu do zwłoki. Zażądała od sądu zobowiązania ministra do udzielenia jej w terminie czternastu dni merytorycznej odpowiedzi oraz o wymierzenie urzędnikowi grzywny.