Pomyślny dla obywatela wyrok sądu administracyjnego najczęściej nie kończy sprawy. Z reguły wraca ona do urzędu i tam jest ostatecznie rozstrzygana.
O tym, że wyrok sądu administracyjnego nie kończy sporu, świadczy choćby sprawa o stwierdzenie choroby zawodowej, która aż trzykrotnie wracała do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu i w sumie trwała osiem lat. Za każdym razem sąd uchylał decyzje, ponieważ wojewódzki inspektor sanitarny w Opolu nie uwzględniał wskazań oraz oceny prawnej sądu.
W wyroku z 11 stycznia 2011 r. w sprawie Gawlik przeciw Polsce Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu wytknął przewlekłe prowadzenie postępowań organów nadzoru budowlanego. Sprawa o rozbiórkę budynku gospodarczego, wszczęta w 2001 r., do dziś – mimo wyroku WSA we Wrocławiu z 2006 r. – pozostaje niezałatwiona.
– Wygrana w sądzie administracyjnym bywa niejednokrotnie złudna – mówi Michał Chylak z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. – Ludziom wydaje się, że wygrali, ale tak naprawdę nawet po kilku latach może się okazać, że sprawa jest nadal niezałatwiona. Rażąca przewlekłość może zaś mieć daleko idące negatywne skutki.