Światłowód za pieniądze z UE: czemu jest nie tam, gdzie trzeba? Jak go zdobyć?

Nie masz dostępu do internetu, choć ma go sąsiad i... pusta działka? Dlaczego tak się zdarza i co zrobić, aby operator podłączył dom - mówi menedżer Nexery.

Publikacja: 22.03.2023 17:34

Paweł Biarda, członek zarządu ds. komercyjnych Nexery uważa, że opinie o operatorach są niesprawiedl

Paweł Biarda, członek zarządu ds. komercyjnych Nexery uważa, że opinie o operatorach są niesprawiedliwe

Foto: Materiały prasowe

Nawet 20 proc. infrastruktury światłowodowego internetu, zbudowanej przez firmę Nexerę przy udziale pieniędzy unijnych w programie "Polska Cyfrowa" (POPC), dociera do pustostanów i pustych działek. Fiberhost (d. Inea) ma podobny problem i podaje, że jest to do 15 proc.

O tym stanie rzeczy napisaliśmy w poniedziałek. Zamieściliśmy w tekście m.in. komentarz państwowej instytucji Centrum Projektów Polska Cyfrowa. CPPC wskazało, że firmy, które dostały dotacje na budowę sieci internetu, mogły wymienić do 15 proc. adresów z list miejsc do podłączenia na inne.

Jak się okazuje, zarówno Nexera, jak i Fiberhost z takiej możliwości skorzystały, a mimo to spora część ich sieci może być niewykorzystana przez dłuższy czas. O tym, jak to możliwe, dlaczego sieci są tam, gdzie nie ma chętnych i odwrotnie - rozmawiamy z przedstawicielem Nexery. 

Rzeczpospolita: Kiedy okazało się, że w zasięgu sieci Nexery są niezamieszkane miejsca?

Paweł Biarda, członek zarządu ds. komercyjnych w Nexerze: To się okazywało na bieżąco, w trakcie projektowania i przygotowania prac budowlanych. Część pustostanów i pustych działek została wyłapana i wzięta pod uwagę, ale część nie. Skali problemu nie da się sprawdzić na podstawie map.

Centrum Projektów Polska Cyfrowa wskazuje, że beneficjenci POPC mieli lub mają możliwość wymiany adresów.

My też zmienialiśmy adresy z pierwotnej puli do podłączenia. Z różnych powodów, także z powodu pustostanów, ale również dlatego, że do niektórych miejsc nie dało się „dojść” z siecią. Mimo tych zmian nie udało się uniknąć sytuacji, w których docieramy z infrastrukturą do niezamieszkanych adresów.

Są opinie, że budowa sieci tam, gdzie są pustostany i puste działki jest prostsza, a operatorom takim jak wy zależy głównie na budowie, bo z niej rozliczacie się z CPPC.

Nie zgadzam się z taką oceną. Po pierwsze, operator na budowie sieci się nie zarabia. Operatorowi, jakim jesteśmy, zależy na tym, aby sieć była wykorzystywana w jak największym stopniu, a nie w 20-30 procentach, tak jak to ma miejsce średnio teraz. Po drugie budowa sieci tam, gdzie są puste miejsca, wcale nie jest prosta. Często trudno jest dotrzeć do właściciela nieruchomości, czy zaplanować zakończenia sieci, do których potem ma się podłączyć operator detaliczny.

Chcę podkreślić, że jako operatorzy rozmawiamy o pustostanach i pustych działkach, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, jakim zasadom powinny podlegać dotacje z funduszy KPO i FERC. Dziś mówi się, że beneficjent powinien zapewnić 100 proc. pokrycia siecią wyznaczonej listy adresów, niezależnie od tego, gdzie są one zlokalizowane i czy są zamieszkane, czy nie. Naszym zdaniem to nie zadziała. Tym bardziej, że tym razem mówimy o terenach trudnych i drogich z inwestycyjnego punktu widzenia.

Jaka jest wasza propozycja?

Trudno mi powiedzieć, jaki wynik procentowy byłby właściwy, aby projekt mógł być uznany za wykonany i rozliczony. Słyszymy, że rozważane jest odejście od takiego podejścia na rzecz rozliczeń ryczałtowych za adres. Wstępnie oceniamy, że to dobry pomysł.

Sieć dociera do pustostanów, a jest wiele osób, które widzą światłowód „za płotem”, a nie mogą z niego skorzystać. Dlaczego tak jest?

Trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, bo każdy przypadek może mieć inną przyczynę. Jeśli jednak nie podłączamy danego adresu, to znaczy, że nie był on z jakichś powodów objęty projektem, na przykład z powodu braku możliwości technicznych, braku zgody sąsiada, czy po prostu błędu projektowego. Dom mógł też zostać zamieszkany po zaprojektowaniu naszej sieci.

Co powinna zrobić taka osoba?

Gdy projekt jest w realizacji, nie możemy uwzględnić w nim dodatkowego adresu, ponieważ nigdy nie skończylibyśmy budowy na czas. Nie mamy też obecnie proceduralnej ścieżki pozwalającej na uwzględnienie dodatkowego adresu na tym etapie.

Po tym jak uruchomimy sieć w sąsiedztwie proponujemy, aby zainteresowany na naszej stronie internetowej sprawdził, czy jego adres jest objęty projektem, czy też nie. Jeśli nie jest - aby skontaktował się z operatorem detalicznym, który korzysta z naszej infrastruktury, zgłosił zapotrzebowanie na internetowe łącze i uzbroił się w cierpliwość. Operator sprawdzi z nami możliwość podłączenia adresu. To do takiego operatora należy obsługa klientów detalicznych, w tym również kontakt z nami, aby ustalić co można zaproponować i jaki jest czas oczekiwania.

Otrzymujemy od operatorów detalicznych miesięcznie kilkaset zgłoszeń od osób, których domy są poza zasięgiem naszych projektów, ale w ich pobliżu.

Jeśli możliwości techniczne i rachunek ekonomiczny na to pozwala, staramy się uwzględniać takie sygnały. Do tej pory podłączyliśmy ponad 3 tys. adresów spoza list zasięgowych naszych projektów. Uruchamiamy takie procesy dla minimum kilkudziesięciu adresów miesięcznie. Ze względów finansowych nie podejmujemy się natomiast podłączania pojedynczych adresów, które leżą np. 300 metrów od sieci w naszym projekcie. Koszt takiego podłączenia może wynosić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Jeśli w danym miejscu nie ma infrastruktury, to jaką ofertę może mieć dla konsumenta operator detaliczny?

Operatorzy mają oferty dla osób, które korzystają z naszej sieci w innych adresach w okolicy. Można więc się im przyjrzeć i wybrać, z którym z operatorów detalicznych chcemy przeprowadzić proces sprawdzenia możliwości podłączenia. Dla wygody abonentów, rozważamy uruchomienie na naszej stronie porównywarki ofert detalicznych.

Jakie są wasze plany na ten rok?

Zakończyliśmy 2022 r. z siecią o zasięgu około 500 tys. adresów i w tym roku idealnie byłoby powiększyć tę liczbę o połowę. Jednak realnie patrząc możemy myśleć o wzroście do 650-700 tys. To jest też rok na zakończenie projektów POPC. Chcielibyśmy też nadal kupować infrastrukturę, aby integrować ją z naszą siecią. Myślę tu o akwizycjach podobnej skali, jakie realizowaliśmy do tej pory.

Nawet 20 proc. infrastruktury światłowodowego internetu, zbudowanej przez firmę Nexerę przy udziale pieniędzy unijnych w programie "Polska Cyfrowa" (POPC), dociera do pustostanów i pustych działek. Fiberhost (d. Inea) ma podobny problem i podaje, że jest to do 15 proc.

O tym stanie rzeczy napisaliśmy w poniedziałek. Zamieściliśmy w tekście m.in. komentarz państwowej instytucji Centrum Projektów Polska Cyfrowa. CPPC wskazało, że firmy, które dostały dotacje na budowę sieci internetu, mogły wymienić do 15 proc. adresów z list miejsc do podłączenia na inne.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Media
Nawet 20 proc. sieci za pieniądze UE powstało dla nikogo
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Usługi
Wielki protest w Poczcie Polskiej. Pomogli górnicy i kolejarze
Usługi
Będzie strajk w Poczcie Polskiej, ucierpią klienci. „Absurdalna propozycja zarządu”
Usługi
Amsterdam broni się przed nadmiarem turystów. Radykalny krok samorządu
Usługi
Poczta Polska w tarapatach. Górnicy ruszą na pomoc listonoszom?