Wynik Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD) wyniósł 8,9 proc. — podał dziś ZUS. W tym z inwestycji w akcje zarobił 43,1 proc., a z zarządzania częścią dłużną — 5,6 proc. Stopa zwrotu FRD była słabsza niż funduszy emerytalnych za ubiegły rok. Średnia ważona stopa zwrotu tych drugich wyniosła bowiem 13,7 proc. Także za pięć miesięcy tego roku fundusze wypadają nieco lepiej. Bo ich stopa wyniosła 4,2 proc., wobec 3,4 proc. funduszu zarządzanego przez ZUS.
Jeszcze rok wcześniej było na odwrót, to wynik FRD był lepszy niż osiągnięcia z pomnażania składek funduszy emerytalnych. W 2008 r. FRD stracił bowiem 5,9 proc., a wartość jednostek rozrachunkowych OFE obniżyła się przeciętnie o 14,3 proc.
Trzeba jednak pamiętać, że struktura portfela inwestycyjnego FRD różni się od struktury funduszy emerytalnych. Obecnie prawie 63 proc. aktywów FRD zainwestowanych jest w obligacjach skarbowych, 27 proc. jest także w bezpiecznych instrumentach, jakimi są bony skarbowe, a zaledwie 8 proc. stanowią akcje. Fundusze emerytalne miały ulokowane w akcjach średnio ok. 33 proc. portfela inwestycyjnego. Obligacje skarbowe stanowiły ok. 57 proc.
Aktywa FRD na koniec grudnia wynosiły 7,3 mld zł, obecnie wynoszą już prawie 11 mld zł. Zdaniem Zbigniewa Derdziuka, prezesa ZUS, do końca roku mogą wzrosnąć do 13-14 mld zł. Szybkiemu napływowi pieniędzy służy prywatyzacji. Wpływy z niej w 40 proc. zasilają właśnie FRD. Kolejnej dużej prywatyzacji Skarbu Państwa może tam trafić ok. 2,5 mld zł. Dla porównania aktywa funduszy emerytalnych na koniec 2009 r. wyniosło 178,6 mld zł, a na koniec maja już 193,5 mld zł.
Zbigniew Derdziuk zapewnił także dziś, że Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS), z którego wypłacane są emerytury i renty, nie powinien mieć w tym roku problemów płynnościowych, jakie miał w 2009 r.