Jednym z zadań nowego prezesa będzie przegląd oferty TFI PZU i przygotowanie firmy pod kątem ewentualnego rozwoju funduszy pasywnych, opartych na strategiach inwestycyjnych, których zadaniem jest naśladowanie notowań indeksów giełdowych, czy wybranych koszyków aktywów. Wyróżniają się bardzo niskimi opłatami za zarządzanie. – Opłaty pobierane przez fundusze na całym świecie spadają, ten trend prędzej czy później dojdzie również do Polski. Musimy być na niego gotowi – zapowiada prezes PZU Życie. Co nie znaczy, że TFI PZU zamierza odejść od tego, w czym przez ostatnie lata się wyspecjalizowało – funduszy aktywnie zarządzanych w oparciu o autorskie strategie. – Produktowo chcemy stanąć na dwóch nogach. Dobry portfel, zarówno inwestora instytucjonalnego jak i indywidualnego, powinien się składać z dwóch części – pasywnej, stanowiącej trzon portfela i aktywnej – odpowiadającej za stopę zwrotu przewyższającą rynek – wyjaśnia Surówka.
Nie bez znaczenia przy wyborze właśnie Adamczyka było jego doświadczenie w firmie inwestycyjnej należącej do grupy ubezpieczeniowej – Nationale Nederlanden. – Marcin wie, jak to jest inwestować zarówno pieniądze należące do właściciela jak i jego klientów – tłumaczy Surówka. Z 22 mld zł aktywów w funduszach TFI PZU ponad połowa to pieniądze ubezpieczyciela.
To jednak nie koniec analogii. Marcin Adamczyk, podobnie jak poprzedni prezes TFI PZU, również wywodzi się z zarządzania długiem. – Przy obecnym poziomie rentowności obligacji skarbowych, coraz ważniejsze znaczenie, również w portfelach ubezpieczycieli, mają inne klasy aktywów – przyznaje Adamczyk. – A także niesztampowe podejście do obligacji. Czasy, kiedy można było skonstruować portfel i nie zmieniać go przez rok, bezpowrotnie minęły. Trzeba być bardzo aktywnym i szukać okazji w bardziej egzotycznych segmentach rynku, np. obligacjach emerging markets, których oprocentowanie jest znacznie wyższe niż w krajach rozwiniętych - przekonuje Adamczyk.
Pytany o to, w jakie klasy aktywów warto teraz inwestować, zwraca uwagę na akcje. – Wydaje się, że łapią wiatr w żagle. Wzrost gospodarczy na całym świecie, nie tylko w USA, zaczyna przyspieszać. Gospodarka europejska wygląda całkiem solidnie. Jeżeli chodzi o wzrost gospodarczy w Chinach, to chyba wyczerpaliśmy już potencjał złych informacji. To dobra wiadomość w krótkim terminie, ale w średnim – już niekoniecznie, bowiem Chińczycy mogą być teraz mniej zdeterminowani żeby reformować gospodarkę – wymienia nowy prezes TFI PZU.
– Jeżeli chodzi o obligacje, to tak jak wspomniałem – trzeba szukać okazji. Gdzie? Oprócz Polski, która pozostaje dla nas naturalnie głównym miejscem inwestycji, na przykład na rynkach wschodzących. Ich obligacje, zarówno te denominowane w walutach lokalnych, jak i dolarze, mogą dać zarobić znacznie więcej niż papiery dłużne z krajów rozwiniętych – dodaje.
PZU chce konsolidować rynek zarządzania aktywami, w tym celu może przejąć od UniCredit Pioneer Pekao TFI, zarządzające funduszami o wartości 17 mld zł. – Zbyt wcześnie, żeby mówić o tym, jak ta konsolidacja może w praktyce przebiegać, wciąż czekamy na zgody kilku urzędów. Cieszę się natomiast, że w osobie Cezarego Iwańskiego (prezes BPS TFI – red.), do Zarządu PZU TFI dołączy menedżer, który ma duże doświadczenie w tego typu projektach – mówi Surówka.