Rzecznik przedstawił na swojej stronie internetowej historię obywatela, który miał poważny wypadek przy pracy. Wiele razy przebywał w szpitalu. Konieczna była amputacja nogi. Lekarz orzecznik w kolejnych orzeczeniach stwierdzał jego niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji.
Obywatel zgłosił szkodę firmie, z którą miał umowę ubezpieczenia. Była ona powiązana z umową kredytu hipotecznego. Miała zapewniać spłatę zaciągniętego kredytu, w sytuacji, gdyby kredytobiorca uległ wypadkowi i nie mógł dalej pracować.
Firma odmówiła jednak wypłaty odszkodowania. Argumentowano, że żadne z orzeczeń lekarskich nie zostało wydane jednorazowo na okres powyżej 2 lat – jak głosiły warunki ubezpieczenia.
Wtedy obywatel wniósł do sądu pozew o zasądzenie od ubezpieczyciela kilkudziesięciu tys. zł wraz z odsetkami.
Sąd okręgowy oddalił powództwo. Uznał, że nie doszło do spełnienia warunku powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela. W ocenie sądu wolą stron było ochrona kredytobiorcy zawężona do sytuacji, w której jednorazowe orzeczenie określa niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji na okres powyżej 2 lat. A skoro powód zgodził się na takie ograniczenie odpowiedzialności ubezpieczyciela, to odszkodowanie mu się nie należy.