Grupa Lufthansy przewiozła w 2018 roku 142 miliona pasażerów, należące do niej linie wykonały 1,2 miliona rejsów, a wypełnienie samolotów wyniosło 81,4 procent, czyli najwięcej w historii. Największe przyrosty ruchu były w centrach przesiadkowych w Monachium, Zurychu i Wiedniu, gdzie liczba odprawionych pasażerów wzrosła odpowiednio o 9,5, 9,3 i 8,5 procent. Grupa Air France/KLM przewiozła w 2018 roku 101,4 miliona.
Na trzecim miejscu pozostaje IAG, grupa linii lotniczych skupionych wokół British Airways i hiszpańskiej Iberii.
Czytaj także: Lufthansa tnie załogi na pokładzie
Przy tym Lufthansa ma także doskonałe wyniki finansowe i szybko rosnącego przewoźnika niskokosztowego Eurowings. Z kolei Air France właśnie rozważa zamknięcie swojej własnej linii niskokosztowej Joon. Dodatkowo jeszcze Niemcy mogą się pochwalić uporządkowanymi stosunkami z pracownikami. Co prawda nastąpiło to po fali strajków i było bardzo kosztowne, ale spokój społeczny natychmiast zaowocował dobrymi wynikami. W Air France ostateczne negocjacje z personelem pokładowym dopiero teraz się zakończyły. Podpisana właśnie umowa — jak pisze linia w komunikacie— jest zgodna z interesami firmy.
W Air France negocjacje nabrały przyspieszenia po tym, jak stanowisko prezesa objął Kanadyjczyk Ben Smith, były wiceprezes linii Air Canada. Został on mianowany mimo ostrego sprzeciwu związków zawodowych, które uważały, że nie jest on odpowiednim człowiekiem, ponieważ nie zrozumie subtelności w stosunkach panujących we francuskich korporacjach.