Boeing: wyrozumiałe linie, wściekli akcjonariusze

Niemiecka Lufthansa była ostatnim przewoźnikiem, który po katastrofie Etiopian Airlines zapowiedział rozważenie zamówienia samolotów B737 MAX. Od 10 marca Boeing nie otrzymał ani jednego zamówienia na tę maszynę.

Aktualizacja: 10.04.2019 19:56 Publikacja: 10.04.2019 19:08

Boeing: wyrozumiałe linie, wściekli akcjonariusze

Foto: Bloomberg

Mało tego, prezes Grupy Lufthansa Carsten Spohr w geście dobrej woli zamówił wtedy u Boeinga dreamlinery B787. — To dowodzi, że wspieramy naszych partnerów w trudnych dla nich czasach — mówił Spohr w Nowym Jorku. — Nie straciliśmy zaufania do Boeinga, który przez dziesięciolecia buduje wspaniałe samoloty i jestem przekonany, że poradzi sobie w obecnymi problemami.

Nie ukrywał jednak, że po etiopskiej katastrofie zmieni się sposób certyfikowania samolotów. Zazwyczaj było tak, że jeśli amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) wydawała certyfikat, to potem inne agencje na zasadzie „kopiuj, wklej" dokonywały certyfikacji na swoich rynkach.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Transport
Donald Tusk zapowiada program „Polskie morze”. Na Bałtyku ma być bezpieczniej
Transport
NATO nie pojedzie koleją. Rail Baltica poważnie opóźniona
Transport
Pilot wywołał pożar w samolocie British Airways, bo pomylił lewą rękę z prawą
Transport
Wojna lotnicza? Bruksela grozi cłami Boeingowi
Transport
Uber ma kłopoty. Wyniki rozczarowały, najniższy wzrost od czasów pandemii