Chińczycy nie chcą boeingów? Rosjanie chętnie je kupią. I mają pomysł za co

Rosjanie chcą kupić boeingi, jak tylko zostanie osiągnięte porozumienie w sprawie zawieszenia broni. Wcześniej zwrócili się do władz USA, aby pozwoliły na powrót Aerofłotu do wykonywania połączeń między oboma krajami.

Publikacja: 16.04.2025 17:36

Chińczycy nie chcą boeingów? Rosjanie chętnie je kupią. I mają pomysł za co

Foto: Bloomberg

Dla Boeinga oczywiście byłoby to znakomite rozwiązanie choćby części problemów, zwłaszcza w sytuacji, kiedy odbiory maszyn wstrzymali Chińczycy. Tyle że rosyjski pomysł idzie dalej. Bo skąd miałoby pochodzić finansowanie tych zakupów? Ano z zamrożonych rosyjskich aktywów w USA — pisze Bloomberg powołując się na dobrze poinformowane źródło.

Rosjanie chcą kupić boeingi. Transakcja „trochę” wiązana

Rosyjski wniosek o możliwość przeznaczenia zamrożonych miliardów dolarów na zakup amerykańskich samolotów w zasadzie nie jest powiązany z warunkami zawieszenia broni. Rosja jednakże miała dać do zrozumienia, że oczywiście kupno samolotów za zamrożone środki nie byłoby możliwe, gdyby do zawieszenia broni nie doszło. Ta transakcja miałaby więc jedynie być krokiem w kierunku złagodzenia sankcji, gdyby doszło do przerwania ognia.

Po stronie amerykańskiej nie widać wielkiego entuzjazmu wobec rosyjskiego pomysłu. — USA nie będą rozmawiać na temat jakichkolwiek zobowiązań gospodarczych, dopóki nie dojdzie do zawieszenia broni — powiedział Brian Hughes, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego zapytany o komentarz. Sprawy nie komentowali również ani rzecznik Kremla, Dmitirj Pieskow, ani też sam Boeing.

Czytaj więcej

Donald Trump szykuje nowy sposób na uderzenie w Chiny

Według wstępnych ocen i dostępnych informacji w USA zostało zamrożonych ok. 5 mld dol. rosyjskich aktywów. Łącznie, na wszystkich kontach dawnych sojuszników Ukrainy jest w tej chwili ok. 280 mld dol.  należących do rosyjskiego banku centralnego.

Boeing zamknął wszystkie swoje operacje w Rosji tuż po inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Przerwanie działalności dotyczyło także dużego centrum inżynieryjnego.

Rosyjski powrót do pomysłu zakupu amerykańskich maszyn przyszedł w bardzo trudnym momencie. Koncern nie tylko boryka się z ograniczeniami produkcji nałożonymi przez regulatora ruchu lotniczego (Federal Aviation Administration – FAA), ale i stał się ofiarą wojny handlowej wywołanej przez prezydenta Donalda Trumpa.

Chińczycy już wstrzymali odbiory samolotów, które po ocleniu o 145 proc. stałyby się niebotycznie drogie. Także Ryanair zapowiada, że mimo braków we flocie wynikających z opóźnionych dostaw, wstrzyma odbiór samolotów, jeśli w wyniku sporu między USA i UE zostaną one oclone.

Rosjanie bardzo potrzebują nowych maszyn i otwarcia zachodniej przestrzeni powietrznej. Z powodu sankcji nie mogą kupować nowych Boeingów i Airbusów, ani części zamiennych do nich. Ratują się kanibalizacją maszyn wycofywanych z lotów oraz przemycanymi z pomocą „przyjaznych krajów” częściami zamiennymi.

Tymczasem w Rosji transport lotniczy jest głównym środkiem do przemieszczania się po kraju, którego terytorium rozciąga się przez 11 stref czasowych.

Rosyjskim liniom udało się odkupić od zachodnich firm leasingowych 165 z 400 maszyn, które wcześniej bezprawnie przejęły i ponownie zarejestrowały w kraju. Po jakimś czasie jednak Narodowy Fundusz Dobrobytu udostępnił przewoźnikom 3,7 mld dol. na wykup wcześniej leasingowanych maszyn.

Pomysł nie jest nowy

Rosjanie wprawdzie nie łączą zawieszenia broni z sankcjami, ale jednak kilkakrotnie już dali do zrozumienia, że porozumienie pokojowe musi się wiązać ze zniesieniem zachodnich ograniczeń.

Czytaj więcej

Boeing zwiększa dostawy. Daleko mu jeszcze do Airbusa

Przy tym chęć kupowania Boeingów wcale nie jest nowa. Jeszcze w lutym 2025 r. wicepremier Rosji Denis Manturow powiedział, że Rosja jest gotowa do powrotu do współpracy z Boeingiem. Amerykański koncern też byłby zainteresowany takim obrotem sprawy i to nie tylko z powodu powrotu ważnego rynku, ale i ponownej możliwości kupowania rosyjskiego tytanu, którego był największym nabywcą.

Tymczasem negocjacje amerykańsko-rosyjskie idą jak po grudzie. Stanęły wręcz na jakiś czas, kiedy Władimir Putin domagał się od aliantów wstrzymania wszelkich dostaw broni na Ukrainę, jako warunku wstępnego. Niewypałem okazała się także umowa o wzajemnym powstrzymaniu się od ataków na instalacje energetyczne, a Kreml kategorycznie odmówił zawieszenia broni na Morzu Czarnym, dopóki nie zostaną zniesione sankcje na największy rosyjski bank.

Bezbronny jak Boeing

Boeing jest w tej chwili jedną z najbardziej bezbronnych ofiar wojny handlowej wywołanej przez Donalda Trumpa. Fabryki znajdują się wyłącznie na terytorium USA, a dwie trzecie produkcji to eksport. Koncern z Seattle ma również strategiczne znaczenie dla gospodarki amerykańskiej, do której dokłada ok. 80 mld dol. rocznie i generuje pośrednio 1,6 mln miejsc pracy. W samym Boeingu pracuje w tej chwili 150 tys. osób.

Dla Boeinga powrót zamówień rosyjskich byłby bardzo dobrą wiadomością, ale nie zrównoważyłoby to ciosu, jaki zadali mu Chińczycy, którzy nie odbiorą 45 samolotów. Przewoźnicy zazwyczaj wpłacają niewielkie zaliczki w momencie, kiedy samoloty zaczynają być budowane, a lwia część pieniędzy płynie na konto producenta dopiero po odbiorze maszyn. Czyli na razie koncern musi się pożegnać z wpływem ok. 3 mld dol. Bo na tyle, mniej więcej, miałyby opiewać faktury za dostarczone samoloty.

Dla Boeinga oczywiście byłoby to znakomite rozwiązanie choćby części problemów, zwłaszcza w sytuacji, kiedy odbiory maszyn wstrzymali Chińczycy. Tyle że rosyjski pomysł idzie dalej. Bo skąd miałoby pochodzić finansowanie tych zakupów? Ano z zamrożonych rosyjskich aktywów w USA — pisze Bloomberg powołując się na dobrze poinformowane źródło.

Rosjanie chcą kupić boeingi. Transakcja „trochę” wiązana

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Polska Grupa Lotnicza ma nowego prezesa. Jest spoza branży
Transport
LOT ogłosił nowe połączenie. Od jesieni poleci do Marrakeszu
Transport
W PKP Cargo odstąpiono od „porozumienia walentynkowego”
Transport
Boeing gorączkowo szuka gotówki. Znów się wyprzedaje
Transport
Spółki budowlane liczą na więcej inwestycji kolei