Reklama

Rosyjscy piloci cywilni odesłani na symulatory. Bo nie umieją lądować

Rosji coraz bardziej brakuje dobrze wyszkolonych pilotów maszyn cywilnych. To dlatego dochodzi do problemów przy lądowaniu i maszyny kończą w polu bądź z uszkodzonym podwoziem.

Publikacja: 09.12.2024 12:43

Rosyjscy piloci cywilni odesłani na symulatory

Rosyjscy piloci cywilni odesłani na symulatory

Foto: Adobe Stock

Zawodzą jednak nie tylko ludzie, ale i samoloty, bo z powodu antyrosyjskich sankcji ten kraj nie ma dostępu do części zamiennych, ani profesjonalnego serwisowania maszyn.

Głośny był wypadek z 24 listopada, kiedy w tureckiej Antalyi SSJ 100 należący do Azimuth Airlines nieprawidłowo wylądował z uszkodzonym podwoziem, silnikiem i skrzydłem, z którego wyciekało paliwo. Niezdatna do dalszego samodzielnego poruszania się maszyna musiała zostać odholowana z pasa startowego. To właśnie skłonił Rosawiację, rosyjskiego regulatora rynku lotniczego, do reakcji. Regulator uznał, że przyszedł czas, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

Wszyscy, bez wyjątku mają iść na szkolenia

Rosawiacja wysłała do wszystkich rosyjskich linii lotniczych oraz właścicieli prywatnych maszyn specjalnie przygotowany dokument, w którym zostały wyszczególnione konkretne rekomendacje dotyczące wzmocnienia kontroli nad wszystkimi etapami operacji lotniczych. Szczególna uwaga została poświęcona lądowania maszyn. Rosawiacja sugeruje tutaj, aby wszyscy piloci powrócili do szkoleń tak teoretycznych, jak i praktycznych na symulatorach lotów.

„W instrukcjach dotyczących wykonywania operacji lotniczych twarde lądowanie oznacza sytuację, kiedy samolot jest przeładowany, bądź podejście zostało wykonane ze zbyt dużą szybkością w porównaniu z standardową sytuacją. To z kolei stanowi zagrożenie dla struktury maszyny. Twarde lądowanie ma miejsce również wówczas, kiedy podczas podejścia, jako pierwsze dotyka ziemi przednie podwozie” - czytamy w instrukcji Rosawiacji opublikowanej na rosyjskich portalach lotniczych.

Żeby zapobiec takim sytuacjom, regulator zaleca powrót do dokładnego zapoznania się z podręcznikami przygotowanym przez producentów samolotów, w tym także obejrzenia materiałów wideo, na których przedstawiono typowe przypadki nieprawidłowego podejścia do lądowania i samego przyziemienia maszyn. Rekomenduje również, aby linie lotnicze dokładnie przeanalizowały błędy popełnione przez latający personel – obojętne, czy już mają na sumieniu niedostateczne wyszkolenie pilotów, czy też nie odnotowały takich incydentów.

Reklama
Reklama

Dodatkowe szkolenia mają zostać przeprowadzone na symulatorach lotów ze szczególnym uwzględnieniem kryzysowych sytuacji, które mogłyby doprowadzić do twardego lądowania. Te szkolenia mają dotyczyć wszystkich – i tych pilotów, którzy już latają, jak i nowych, którzy dopiero się szkolą. Przy tym Rosawiacja stawia sprawę bardzo kategorycznie: za wykonanie tych poleceń odpowiedzialne będą regionalne oddziały regulatora, nadzorowane przez inspektorów wysłanych przez centralę.

Dlaczego Rosawiacja tak poważnie podeszła do incydentu w Turcji?

Od początku 2024 roku do końca listopada rosyjskie lotnictwo cywilne zarejestrowało rekordową liczbę 208 poważnych incydentów. To najwięcej od sześciu lat – informuje „Nowaja Gazjeta”. W 2023 r., w tym samym czasie, było to 161 niebezpiecznych wydarzeń. Dotyczyły one nieumiejętnego lądowania, oraz kłopotów technicznych wykrytych podczas rejsów. Statystyka dotyczy wyłącznie niebezpiecznych sytuacji, które wystąpiły już po starcie samolotów z pasażerami na pokładach.

Najwięcej incydentów (po 56) zanotowano w maszynach rosyjskiej produkcji Superjet 100 oraz w Boeingach. Tyle, że w rosyjskiej flocie amerykańskich maszyn maszyn jest dwukrotnie więcej, niż SSJ 100. Według najnowszych danych Rosawiacji rosyjskie linie lotnicze eksploatują dzisiaj 188 boeingów i 93 SSJ100.

Awaryjne sytuacje dotyczyły kłopotów w silnikami (30 proc. incydentów) i problemów z podwoziem (20 proc.). Zawodziły też systemy hydrauliczne, hamulce oraz instrumenty nawigacyjne i klimatyzacja.

Czerwona flaga nad Rosją

Zdaniem ekspertów problemem tutaj są nie tylko umiejętności załóg, ale i zachodnie sankcje, które wstrzymały dostawy komponentów do serwisowania i naprawiania maszyn.

ICAO (Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego), najważniejsza światowa lotnicza organizacja zajmująca się ustalaniem międzynarodowych standardów w zakresie bezpieczeństwa, efektywności i regularności komunikacji lotniczej, oznaczyła rosyjski transport lotniczy „czerwoną flagą”. Uznała, że operacje lotnicze są w tym kraju tam samo niebezpieczne, jak w Liberii, Demokratycznej Republice Kongo i Bhutanie.

Reklama
Reklama

- Wszystkie wysiłki rozwoju lotnictwa i zagwarantowania bezpiecznych operacji w Rosji zostały skoncentrowane na wojnę, a nie na cywilny transport lotniczy - uważa Wilson Jones, ekspert ds obronnych i lotniczych w firmie analitycznej GlobalData.

Transport
Airbus w kryzysie, Boeing wraca silniejszy. Role się odwróciły
Transport
Rosyjska ruletka lotnicza. Naprawdę strach latać
Transport
Kłopoty z A320 nie mają końca. Airbus tnie prognozę dostaw
Transport
Białoruś znów będzie śledzić tiry z Unii. Wprowadza plomby nawigacyjne
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Transport
To będzie zima stulecia. Wysyp połączeń na polskich lotniskach
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama