Niewiele mniejszy, bo niemal 93-proc., odsetek uszkodzonych aut jest w samochodach ściąganych z Belgii, trzeciego największego źródła zaopatrzenia autokomisów i serwisów internetowych. Powypadkową historię ma ponad 89 proc. aut sprowadzanych z Niemiec, skąd pochodzi ponad połowa wjeżdżających do Polski aut z drugiej ręki. Stłuczkę lub wypadek zaliczyło prawie 79 proc. aut pochodzących z Francji, prawie 55 proc. z Holandii i niemal 39 proc. z Włoch. – Choć wielu polskich sprzedawców uważa, że samochody z Niemiec, Belgii czy Francji są bezpieczniejszym wyborem w porównaniu z USA, to nasze analizy wskazują, że poziom ryzyka związanego z tymi rynkami jest podobny – stwierdza Buzelis.
Problem w tym, że import używanych aut z USA bardzo szybko rośnie. Według Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar w pierwszych siedmiu miesiącach 2024 r. sprowadzono stamtąd do Polski 39,6 tys. aut, co w porównaniu z tym samym okresem sprzed roku stanowi wzrost aż o 64 proc.
Tani dolar i niższe podatki zachęcają do ryzykownych zakupów aut
Tymczasem na ryzyko związane z importem aut z USA już wcześniej wskazywała analiza firmy Carfax Europe. W 2022 r. co siódmy weryfikowany przez nią i sprowadzony z amerykańskiego rynku samochód miał w USA orzeczoną szkodę całkowitą. – W Europie używane auta pochodzenia amerykańskiego cechują się najczęściej złym stanem technicznym. A stopień uszkodzeń pojazdów wzrasta tym bardziej, im dalej trafiają one na wschód – komentował Frank Brüggink, założyciel i dyrektor zarządzający w Carfax Europe.
Samochody używane z USA są coraz popularniejsze ze względu na taniejącego dolara, ale przede wszystkim z uwagi na niższe ceny w porównaniu z autami sprowadzanymi z Europy (dzięki różnicom w podatkach czy centralizacji sprzedaży), a także młodszy wiek i mniejsze przebiegi. Jak podaje carVertical, w tym roku średnia wieku dla sprowadzanych aut amerykańskich to dziewięć lat, podczas gdy auta z Niemiec są średnio o trzy lata starsze, podobnie jak te z Belgii. Z kolei gdy średni przebieg samochodu z USA wynosi 121 tys. km, to auta niemieckiego już 195 tys. km, a przebieg samochodu z Włoch, Holandii i Belgii przekracza już 200 tys. km. Jednak w samochodach amerykańskich jest największy odsetek pojazdów z cofniętym licznikiem – 13 proc., gdy w niemieckich ten udział ma być o połowę mniejszy. Za to wśród tych drugich średnia wartość cofnięcia licznika ma być niemal dwukrotnie większa – o prawie 87 tys. km.
Kolejną analizę dotyczącą samochodów z USA trafiających do Europy przygotowuje obecnie Carfax, ale jak twierdzi jego rzecznik Marcel Rotzoll, poszukujący używanego auta będą musieli uważać nie tylko na te amerykańskie. Zwłaszcza że podaż używanych samochodów w Europie Zachodniej mocno wzrosła, a według Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar od początku 2024 r. do końca lipca prywatni importerzy sprowadzili ponad 518 tys. samochodów osobowych, o jedną czwartą więcej niż w tym samym czasie rok wcześniej. Z prognoz wynika, że w całym 2024 r. na polski rynek wtórny trafi ok. 940–960 tys. sprowadzonych aut, najwięcej w ostatnich latach.
Ukrywane szkody, cofnięte liczniki
To problem, bo Polska jest jednym z tych europejskich rynków, na który trafia zdecydowana większość samochodów uszkodzonych. – Są inne kraje, jak Litwa czy Gruzja, które podobnie odczuwają negatywne skutki tego złego importu, ale to Polska jest nim wyjątkowo mocno dotknięta – powiedział „Rzeczpospolitej” Rotzoll.