Chodzi o to, że trzeba w nich wymienić fotele i część wyposażenia kabin. Bo te samoloty były zamówione przez Rosjan i wyprodukowane dla Aerofłotu, który z wiadomych powodów nie może ich odebrać. Tymczasem Lufthansa właśnie zmienia wystrój swoich kabin, a dostawcy komponentów nie zdążyli na czas.
Pierwszy A350-900 w barwach (zewnętrznych) Lufthansy wystartował z fabryki 15 listopada i, jak wynika z danych z portalu FlightRadar, wylądował w Teruel tego samego dnia. I od tego czasu stamtąd nie startował. Drugi poleciał tam 12 stycznia. I dalej tam parkuje.
Czytaj więcej
Rosawiacja, rosyjski regulator rynku lotniczego, ostrzegł Aerofłot i Rossiję, aby z rejsów do Egiptu wyłączyły 27 maszyn - airbusów i boeingów. Na mocy wyroku sądu irlandzkiego są zagrożone sekwestrem.
Lufthansa i inne linie skorzystały z wyeliminowania Rosjan
Według informacji z aeroTELEGRAPH Lufthansa planuje przedstawienie nowego wystroju kabin nie później, niż w II kwartale 2024. Najprawdopodobniej więc airbusy LH pozostaną w Teruel do tego czasu.
W
Teruel na płycie Aerosave samoloty nie tylko są demontowane, ale
również serwisowane i remontowane. Nie ulega wątpliwości, że
Lufthansa skorzystała z sytuacji na rynku, z którego w dostawach
zostali wyeliminowani przewoźnicy rosyjscy. Zresztą nie tylko
Lufthansa, bo airbusa A350-900, który miał być odebrany przez
Aerofłot, tuż przed ostatnim Bożym Narodzeniem, odebrały Air
India. Tylko, że indyjski przewoźnik nie przejmował się zmianą
wyglądu i wyposażenia kabin, tylko niemal natychmiast wstawił go
na siatkę.