To pierwszy z dużych przewoźników, który wraca do tego kraju. W oświadczeniu Lufthansa podaje, że rozpocznie loty od 8 stycznia 2024 z czterema rejsami tygodniowo z Frankfurtu i trzema z Monachium. Do powrotu szykują się także inne linie z Grupy LH - Austrian Airlines z ośmioma rotacjami i Swiss z pięcioma.
„Łącznie Grupa Lufthansa zapewni 20 połączeń tygodniowo do i z Tel Awiwu, co stanowi około 30 proc.naszego normalnego rozkładu lotów.Grupa Lufthansa w dalszym ciągu uważnie monitoruje sytuację w zakresie bezpieczeństwa w Izraelu i pozostaje w bliskim kontakcie z władzami lokalnymi i międzynarodowymi. Należy również spodziewać się ewentualnych korekt rozkładu lotów ze względu na zmieniające się warunki” - czytamy w oświadczeniu Lufthansy. Niemiecka linia podstawi na tej trasie airbusa A320.
Czytaj więcej
Jordania miała być hitem wyjazdowym tegorocznej zimy. Nie będzie. Kolejni przewoźnicy odwołują loty do tego kraju.
Na razie loty LOT-u zawieszone
- LOT zawiesił swoje rejsy do Tel Awiwu do 8 stycznia. I na razie żadna inna decyzja nie została podjęta - mówi rzecznik polskiego przewoźnika, Krzysztof Moczulski.
A Jozsef Varadi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” powiedział, że monitoruje sytuację. - Do czasu wybuchu konfliktu między Izraelem a Hamasem byliśmy największą zagraniczną linią lotniczą obsługującą rynek izraelski. Tak, jak i pozostałe linie zachodni wstrzymaliśmy loty do Izraela i monitorujemy sytuację. Teraz nie lata tam ani jedna linia amerykańska, czy europejska. Kiedy jednak tylko pojawi się sygnał, że jest już bezpiecznie, natychmiast tam wrócimy - mówi prezes Wizz Aira.