Według administratora FAA Michaela Huerty, symboliczną granicę przekroczono w ubiegłym tygodniu, kiedy liczba bezzałogowych pojazdów zarejestrowanych przez agencję przekroczyła 325 tysięcy. Na listach Federal Aviation Administration znajduje się łącznie 320 samolotów i helikopterów – od najmniejszych jednoosobowych maszyn po wielkie liniowce eksploatowane przez linie lotnicze. Według Huerty rzeczywista liczba dronów jest jeszcze wyższa, ponieważ wielu właścicieli posiada po kilka maszyn.
- Statystyczny operator jest właścicielem 1,5 drona – poinformował szef FAA.
Program rejestracji dronów uruchomiono w USA 21 grudnia 2015 roku. Wszystkie wcześniej posiadane drony należy zarejestrować do 19 lutego. Obowiązkiem objęte są wszystkie aparaty ważące co najmniej ćwierć kilograma. FAA chce lepszej wykrywalności osób, które łamią przepisy o ruchu powietrznym oraz tworzyć "kulturę odpowiedzialności" wśród użytkowników bezzałogowych aparatów latających. Najwięcej obaw budzi możliwość kolizji dronów z samolotami.
Według FAA, w USA w każdej chwili dnia w powietrzu znajduje się około 7000 pojazdów załogowych. Agencja otrzymuje średnio miesięcznie około 100 skarg od pilotów, którzy dostrzegli drony przelatujące zbyt blisko ich maszyn.