Związek UAW ogłosił, że w piątek od południa czasu lokalnego (16.00 czasu polskiego) do strajku przystąpili w 20 stanach pracownicy 38 ośrodków dystrybucji części i podzespołów związanych z General Motors i Chryslerem należącym do Stellantisa. Do początkowo strajkujących 12 700 pracowników dołączyło teraz 5600 dalszych. Przewodniczący związku Shawn Fain stwierdził we wpisie na Facebooku,. że „nie będziemy wiecznie czekać na uczciwą umowę. Firmy wiedzą, jak zrobić to dobrze”, a strajk stał się wydarzeniem dotyczącym całego kraju. Wyraził nadzieję, że rozmowy z pracodawcami będą kontynuowane przez weekend.
Fain zaprosił do Detroit prezydenta Joe Bidena. Prezydent popiera postulaty związkowców, zapowiedział przybycie do stanu Michigan we wtorek. Następnego dnia ma być w tym stanie Donald Trump.
Czytaj więcej
Po rozpoczęciu strajku przez związek UAW w zakładach GM, Forda i Stellantisa wznowiono rozmowy. Cała trójka koncernów poprawiła oferty podwyżek płac. Szef UAW grozi rozszerzeniem akcji strajkowej.
Shawn Fain wyjaśnił, że decyzja o zwiększeniu zakresu strajku będzie mieć wpływ na dostęp do części zamiennych przy naprawie pojazdów. Ośrodki rozsyłają też zamawiane podzespoły do salonów samochodowych i do warsztatów naprawy pojazdów. Pracownicy tych ośrodków zdają sobie sprawę, że naprawa potrwa teraz dłużej, ale strajk jest jedynym sposobem na uzyskanie podwyżki zarobków. — Jeśli spojrzeć na kilka lat wstecz, to samochody zdrożały o 30 proc., a nasze place wzrosły tylko o 6 proc. Rozumiem, że niektórych to zaboli, ale my chcemy tylko uczciwości — stwierdził Thomas Morris, pracujący w ośrodku w Langhorne (Penn.) od 40 lat.
Przywódcą UAW przyznał, że także z Fordem jest problem, ale „przyznajemy, że Ford wykazuje poważne podejście, chce dojść do porozumienia, natomiast GM i Stellantis wymagają większej zachęty” — cytuje Reuter. Poinformował, że Ford poprawił propozycje w układzie zbiorowym, zwiększył udział pracowników w zyskach koncernu, zlikwidował dwustopniowy system płac w Michigan, zgodził się przywrócić dodatek drożyźniany, zgodził się na strajki przeciwko zamykaniu zakładów, ale według związku są jeszcze poważne kwestie — podały Reuter i CBS. Ford z kolei oświadczył, że nadal uczestniczy w negocjacjach, „mamy jeszcze trochę pracy do wykonania przed dojściem do porozumienia”.