Strajk związkowców z branży moto w USA zwiększa zasięg

Związek zawodowy United Auto Workers rozszerzył strajk o 38 ośrodków dystrybucji części dla General Motors i Chryslera (Stellantisa), zatrudniające 5600 ludzi. Strajk stanie się szybko ogólnokrajowy. UAW utrzymał wobec Forda akcję tylko w jednej fabryce, bo są postępy w negocjacjach z pracodawcą.

Publikacja: 23.09.2023 15:18

Strajk związkowców z branży moto w USA zwiększa zasięg

Foto: Emily Elconin/Bloomberg

Związek UAW ogłosił, że w piątek od południa czasu lokalnego (16.00 czasu polskiego) do strajku przystąpili w 20 stanach pracownicy 38 ośrodków dystrybucji  części i podzespołów związanych z General Motors i Chryslerem należącym do Stellantisa. Do początkowo strajkujących 12 700 pracowników dołączyło teraz 5600 dalszych. Przewodniczący związku Shawn Fain stwierdził we wpisie na Facebooku,. że „nie będziemy wiecznie czekać na uczciwą umowę. Firmy wiedzą, jak zrobić to dobrze”, a strajk stał się wydarzeniem dotyczącym całego kraju. Wyraził nadzieję, że rozmowy z pracodawcami będą kontynuowane przez weekend.

Fain zaprosił do Detroit prezydenta Joe Bidena. Prezydent popiera postulaty związkowców, zapowiedział przybycie do stanu Michigan we wtorek. Następnego dnia ma być w tym stanie Donald Trump.

Czytaj więcej

Wielki strajk w sektorze motoryzacji w USA. Trwają rozmowy, ale postęp nikły

Shawn Fain wyjaśnił, że decyzja o zwiększeniu zakresu strajku będzie mieć wpływ na dostęp do części zamiennych przy naprawie pojazdów. Ośrodki rozsyłają też zamawiane podzespoły do salonów samochodowych i do warsztatów naprawy pojazdów. Pracownicy tych ośrodków zdają sobie sprawę, że naprawa potrwa teraz dłużej, ale strajk jest jedynym sposobem na uzyskanie podwyżki zarobków. — Jeśli spojrzeć na kilka lat wstecz, to samochody zdrożały o 30 proc., a nasze place wzrosły tylko o 6 proc. Rozumiem, że niektórych to zaboli, ale my chcemy tylko uczciwości — stwierdził Thomas Morris, pracujący w ośrodku w Langhorne (Penn.) od 40 lat.

Przywódcą UAW przyznał, że także z Fordem jest problem, ale „przyznajemy, że Ford wykazuje poważne podejście, chce dojść do porozumienia, natomiast GM i Stellantis wymagają większej zachęty” — cytuje Reuter. Poinformował, że Ford poprawił propozycje w układzie zbiorowym, zwiększył udział pracowników w zyskach koncernu, zlikwidował dwustopniowy system płac w Michigan, zgodził się przywrócić dodatek drożyźniany, zgodził się na strajki przeciwko zamykaniu zakładów, ale według związku są jeszcze poważne kwestie — podały Reuter i CBS. Ford z kolei oświadczył, że nadal uczestniczy w negocjacjach, „mamy jeszcze trochę pracy do wykonania przed dojściem do porozumienia”.

GM stwierdził w komunikacie, że przywódcy UAW „manipulują procedurą przetargową dla własnych celów”, uznał eskalację strajku za niepotrzebną. Stellantis poinformował wcześniej o złożeniu „bardzo konkurencyjnej oferty” i dodał, że kierownictwu związku „najwyraźniej zależy bardziej na realizowaniu własnego programu politycznego”. Koncern poinformował, ze złożył związkowi pięć odrębnych propozycji, ma własne plany awaryjne ochrony swej działalności i klientów.

Analityk Daniel Ives z firmy Wedbush Securities uważa, że ostatnie posunięcie UAW oznacza różne podejście w rozmowach z koncernami. — Obecna umowa z nimi byłaby miną dla modelu biznesowego trójki z Detroit. Zawarcie jej tylko po to, aby uniknąć strajku i zamknąć sprawę byłoby czymś wspaniałym na najbliższe 24 godziny, ale koszmarem na następne 30 lat — powiedział.

Sam Fiorani, wiceprezes firmy globalnych prognoz AutoForecast Solutions jest zdania, że struktura organizacyjna Forda kontrolowana przez rodzinę pozwala mu skupić się na czymś innym niż dwa pozostałe koncerny. — GM i Stellantisowi zależy na wartości dla akcjonariuszy, Ford patrzy bardziej długoterminowo, bo musi żyć w zgodzie z pracownikami — dodał.

Trwający spór podsyca obawy, że takie protesty będą trwać długo, co zakłóci produkcję i wzrost gospodarczy. A z najnowszego sondażu Reutera/Ipsos wynika, że Amerykanie popierają w dużym stopniu strajkujących.

Związek UAW ogłosił, że w piątek od południa czasu lokalnego (16.00 czasu polskiego) do strajku przystąpili w 20 stanach pracownicy 38 ośrodków dystrybucji  części i podzespołów związanych z General Motors i Chryslerem należącym do Stellantisa. Do początkowo strajkujących 12 700 pracowników dołączyło teraz 5600 dalszych. Przewodniczący związku Shawn Fain stwierdził we wpisie na Facebooku,. że „nie będziemy wiecznie czekać na uczciwą umowę. Firmy wiedzą, jak zrobić to dobrze”, a strajk stał się wydarzeniem dotyczącym całego kraju. Wyraził nadzieję, że rozmowy z pracodawcami będą kontynuowane przez weekend.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Śmietankę w branży kurierskiej spijają najwięksi gracze
Transport
EASA: wszystkie airbusy A350-1000 do kontroli
Transport
Części bardziej cenne, niż cały samolot Ural Airlines
Transport
Wizerunkowy problem Airbusa. Przez ogień w silniku Rolls-Royce'a
Transport
Piotr Wyborski, PKP PLK: Do 17 mld zł rocznie będzie wydawać kolej na inwestycje w infrastrukturę
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.