Podwyżki cen prądu zmniejszają opłacalność jazdy samochodem elektrycznym. Największy operator sieci ładowania w Polsce – spółka GreenWay Polska – podniesie stawki z początkiem listopada średnio o 20 proc., a jej prezes, Rafał Czyżewski, tłumaczy, że podwyżki tylko w niewielkim stopniu rekompensują wzrost kosztów. Można się spodziewać, że taki krok zmobilizuje do podwyżek kolejnych operatorów. Przy tym kolejnych wzrostów cen można spodziewać się w przyszłym roku.
Z wyliczeń ekspertów wynika, że najbardziej opłacalne nadal będzie ładowanie e-aut z domowego gniazdka, zwłaszcza wobec ogłoszonej przez rząd maksymalnej ceny prądu dla gospodarstw domowych, która w 2023 r. ma wynieść 693 zł za 1 MWh. Według internetowej platformy sprzedażowej Carsmile, przy takiej stawce „elektryk” wciąż będzie miał dużą przewagę kosztową nad samochodem z napędem spalinowym. Uśredniony, rzeczywisty koszt przejechania 1 kilometra samochodami Mokka e, Peugeot e208 oraz Citroen e-C4 na prądzie „domowym”, ma być trzykrotnie niższy w porównaniu do aut z silnikami benzynowymi o zbliżonej mocy.
– Celem analizy było sprawdzenie, czy po podwyżkach cen prądu dla gospodarstw domowych, ładowanie samochodu w domu nadal będzie mieć przewagę nad kosztem tankowania auta z silnikiem benzynowym o zbliżonej mocy – mówi Michał Knitter, wiceprezes Carsmile. Do porównania założono, że auto elektryczne jest wykorzystywane do jazdy miejskiej i ładowanie wyłącznie w domu, a cena energii odpowiedna maksymalnej stawce wynoszącej 0,693zł za 1 kWh. Przyjęto także, iż opłata dystrybucyjna wynosi 0,25 zł za 1 kWh, a w 2023 r. obowiązywać będzie obecna, 5-procentowa stawka VAT na energię. Do wyliczeń kosztu benzyny posłużono się średnią ceną PB95 z serwisu Reflex z 12 października, wynoszącą 6,58 zł.
Z analizy wynika, że średni koszt przejechania jednego kilometra Oplem Mokka e, Peugeotem e208 oraz Citroenem e-C4 na domowym prądzie kupionym po cenie maksymalnej wyniósł 17 gr licząc według rzeczywistego zasięgu. Tymczasem średni koszt pokonania wersją benzynową wymienionych modeli aut, o mocy 130 KM, wyniósł przy rzeczywistym spalaniu 48 gr.
Czytaj więcej
Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), aż sześć krajów Unii Europejskiej ma problem ze stacjami ładowania pojazdów elektrycznych. Polska w tym zestawieniu również nie wypada najlepiej – wynika z analizy obecnej sytuacji w sektorze e-mobilności.