PKP marnuje komercyjny potencjał dworców. Niektóre stoją kompletnie puste

Handel i usługi najpierw wypłoszyła pandemia, a teraz ich powrót blokują wysokie czynsze. Najgorzej jest na dworcach po modernizacji lub remoncie – stoją kompletnie puste.

Publikacja: 24.08.2022 22:00

W I półroczu 2022 r. na tzw. dworcach premium zawarto ponad dwadzieścia nowych umów najmu. Na Dworze

W I półroczu 2022 r. na tzw. dworcach premium zawarto ponad dwadzieścia nowych umów najmu. Na Dworzec Centralny w Warszawie weszła firma oferująca podróżnym zdrową żywność w pudełkach

Foto: shutterstock

Dworce kolejowe w Polsce zaczynają obumierać. Choć w pociągach przybywa pasażerów, na dworcach robi się coraz bardziej pusto. Znikają z nich sklepy i placówki usługowe, brakuje barów i kafejek. Dworce tracą nawet funkcje kolejowe: poza największymi obiektami rośnie liczba tych, gdzie zamknięto kasy biletowe.

W korytarzach dworca Warszawa Centralna stoją puste rzędy lokali przeznaczonych na wynajem. Ze 114 dostępnych wynajęto 60. Wiatr hula po wybudowanym za 1,75 mld zł nowym dworcu Łódź Fabryczna, którego utrzymanie kosztuje dziesiątki milionów złotych rocznie. Do czasu budowy tunelu i Centralnego Portu Komunikacyjnego nie ma szans, by pojawiły się tam większe ilości pasażerów, mogących przyciągnąć handel i usługi. Na ogromnej większości mniejszych dworców, jak np. w Pruszkowie, Pile, Lesznie, Przemyślu czy Kluczborku, wolnych lokali jest mnóstwo.

Czytaj więcej

PKP zaprzepaszcza frekwencyjny sukces

Za drogo, bez obniżek

Kolej tłumaczy to wpływem pandemii, która wypłoszyła z pociągów podróżnych. – To spowodowało mniejsze zainteresowanie rynku lub wycofywanie się najemców z niektórych lokalizacji. Nie bez znaczenie był wybuch wojny w Ukrainie, który wyhamował powrót do wzrostu zainteresowania wynajmem lokali komercyjnych na dworcach w Polsce – mówi Bartłomiej Sarna z Biura Komercjalizacji, Komunikacji i Promocji PKP.

Ale zdaniem ekspertów branży głównym problemem są wysokie czynsze i brak elastyczności w ustalaniu stawek. Zwłaszcza tam, gdzie dworce zostały wyremontowane lub zmodernizowane w ramach realizowanego przez PKP od 2016 r. Programu Inwestycji Dworcowych. – O ile infrastruktura nawet na mniejszych dworcach znacznie się poprawiła, o tyle brakuje nadania odpowiedniego priorytetu elementowi przychodów z komercji, który byłby traktowany tak samo jak element transportowy – uważa Dariusz Sinkiewicz, dyrektor zarządzający firmy Lagardère Travel Retail Polska, wiodącego detalisty zarządzającego m.in. siecią sklepów Relay, 1 Minute i So Coffee.

Przykładem jest Szklarska Poręba, gdzie na dworcu przed modernizacją działał bardzo popularny bar, który na czas robót przeniósł się do food trucka. Po zakończonym remoncie już nie wrócił, bo stawka czynszu drastycznie wzrosła. Podobne przykłady można by mnożyć. – PKP powinny aktywnie dbać, by powierzchnie dworców były wynajęte. Tymczasem można odnieść wrażenie, że kolei nie zależy, by zarabiać pieniądze na jej aktywach – komentuje Jakub Karnowski, prezes PKP w latach 2012–2015.

Czytaj więcej

Pociągi tylko dla wytrwałych. Bez klimatyzacji, przepełnione i opóźnione

Na pustoszejących dworcach odbija się także ich złe zaprojektowanie. Często potoki pasażerów płyną poza budynkami dworcowymi, omijając przestrzeń komercyjną. – W Europie Zachodniej dworce mogą wyglądać gorzej niż w Polsce, za to są tak zbudowane, że tworzą minihuby oferujące obok komercji np. informację kulturalną czy turystyczną – tłumaczy Sinkiewicz.

Według Piotra Rachwalskiego, eksperta ds. transportu publicznego i byłego prezesa Kolei Dolnośląskich, dworce nie są tak potrzebne kolei jak dawniej. Usługi i handel przenoszą się do internetu, jedzenie oferowane jest na dowóz. Pasażer bywa na dworcu przelotem: przychodzi tuż przed odjazdem pociągu, ma bilet kupiony w internecie.

Dworzec musi żyć

– Trzeba na nowo wymyślić funkcje dworców, dopasować je do nowych form użytkowania – mówi Rachwalski, podając przykład dworca w duńskim Odense. – Tam prócz sklepów i usług jest biblioteka, poczta, placówka policji. Ten dworzec żyje, a dworce w Polsce umierają – dodaje.

Według badania fundacji ProKolej, przeprowadzonego w czerwcu 2022 r., możliwość zrobienia zakupów na dworcu ważna jest dla 80 proc. ankietowanych. W tym samym badaniu 83 proc. stwierdziło, że potrzebuje na dworcu gastronomii. Ocenia się, że dworce tracą okazję do zarobku, jaką daje im uprzywilejowana pozycja wynikająca z zaostrzenia niedzielnego zakazu handlu.

Zdaniem Michała Beima z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i eksperta Instytutu Sobieskiego przestrzenie komercyjne są korzystne zarówno dla zarządcy dworca, jak i przewoźników i pasażerów. – Najem powierzchni obniża koszty utrzymania dworca, dzięki temu opłaty dworcowe dla przewoźników mogą być niższe. Z kolei pasażerowie zyskują możliwość sensownego wykorzystania czasu na przesiadkę, dokonując zakupów czy spożywając posiłki – mówi Beim. Ważna jest natomiast równowaga między przestrzeniami niekomercyjnymi, np. ławkami w hallu, poczekalniami itp. oraz obiektami usługowymi i handlowymi. – Problemem są pustostany, a nie fakt, że nie cała powierzchnia jest wynajmowana. Pasażerowie powinni mieć możliwość wygodnie i bezpiecznie usiąść, podładować telefon czy skorzystać z wifi również w częściach niekomercyjnych – dodaje Beim.

Program źle zorganizowany

PKP ma duże problemy z realizacją zaplanowanych na dworcach inwestycji. Ujawniony na początku sierpnia raport NIK nie zostawił suchej nitki na sztandarowym dla kolei, wartym 1,6 mld zł, Programie Inwestycji Dworcowych (PID), obejmującym lata 2016–2023. W kontrolach dopatrzono się drastycznego zmniejszenia liczby dworców przeznaczonych do modernizacji i opóźnień w realizacji inwestycji, co ma być konsekwencją złego zaplanowania i zorganizowania programu. W połowie ubiegłego roku spośród 85 dworców zaplanowanych do oddania w latach 2016–2021 zdołano oddać do użytku zaledwie 37. Po prawie pięciu latach od uchwalenia PID, a na 2,5 roku przed planowanym zakończeniem jego realizacji, w przypadku ponad połowy ujętych w nim dworców wykorzystanie nakładów finansowych nie przekraczało 5 proc.

Jakub Majewski, prezes Fundacji ProKolej

Komercjalizacja okazuje się najtrudniejszym elementem programu „Inwestycji dworcowych”. Choć dworce modernizuje się, a czasem buduje od nowa, to brakuje pomysłów, jak je zagospodarować i czemu miałyby służyć. W rezultacie zdarza się, że podróżni otrzymują nowy dworzec, który stoi pusty. Kolejny problem wynika stąd, że przy okazji modernizacji nie zawsze bierze się pod uwagę, jak podzielić przestrzeń dworca i gdzie skierować potoki pasażerów, żeby tam był ruch, a sam dworzec stał się atrakcyjny dla tych, którzy chcieliby świadczyć w nim usługi. 

Dworce kolejowe w Polsce zaczynają obumierać. Choć w pociągach przybywa pasażerów, na dworcach robi się coraz bardziej pusto. Znikają z nich sklepy i placówki usługowe, brakuje barów i kafejek. Dworce tracą nawet funkcje kolejowe: poza największymi obiektami rośnie liczba tych, gdzie zamknięto kasy biletowe.

W korytarzach dworca Warszawa Centralna stoją puste rzędy lokali przeznaczonych na wynajem. Ze 114 dostępnych wynajęto 60. Wiatr hula po wybudowanym za 1,75 mld zł nowym dworcu Łódź Fabryczna, którego utrzymanie kosztuje dziesiątki milionów złotych rocznie. Do czasu budowy tunelu i Centralnego Portu Komunikacyjnego nie ma szans, by pojawiły się tam większe ilości pasażerów, mogących przyciągnąć handel i usługi. Na ogromnej większości mniejszych dworców, jak np. w Pruszkowie, Pile, Lesznie, Przemyślu czy Kluczborku, wolnych lokali jest mnóstwo.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
PKP Cargo traci udziały w polskim rynku
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
W Afryce Rosja zbuduje swoje porty. Znane są potencjalne lokalizacje
Transport
Ruszyły inwestycje w Modlinie. Lotnisko planuje duże zmiany
Transport
Kapitan LOT-u oświadczył się stewardesie podczas rejsu. Wzruszająca scena
Transport
Turkish Airlines wyrzucają Rosjan z samolotów. Kreml przyznaje: Problem jest poważny