— Zmniejszymy liczbę rejsów na rosyjskie lotniska – powiedział w niedzielę, 13 marca prezydent Serbii, Aleksandar Vucic. Nie ukrywał, że robi to pod naciskiem.
Właścicielem Air Serbia jest rząd w Belgradzie, do którego należy 82 proc. akcji przewoźnika. Reszta należy do Etihadu, linii z Abu Zabi, która bez jakichkolwiek ograniczeń lata obecnie do Rosji. A Serbia jest krajem, który razem z innymi państwami bałkańskimi ubiega się o członkostwo w Unii Europejskiej. Jak informował rząd w Belgradzie kraj wprawdzie potępił Rosjan, ale zdecydował się na zachowanie neutralnej pozycji podczas inwazji Rosji na Ukrainę i nie miał problemu z ogromnymi prorosyjskimi demonstracjami w miastach.