Powszechnie uważa się jednak, że powodem braku aprobaty dla zmian wprowadzonych w tych samolotach jest wojna handlowa między Pekinem i Waszyngtonem. MAX-y w swojej flocie ma 13 chińskich przewoźników.
Chiny były pierwszym krajem, który uziemił MAX-y po katastrofie Ethiopian Airlines 10 marca 2019 roku. Zginęło w niej 157 osób. Wcześniej, 30 października 2018 MAX należący do Lion Air spadł do Morza Jawajskiego. Zginęło wówczas 189 osób. Po obu katastrofach uznano, że ich przyczyną było wadliwe oprogramowanie uporczywie obniżające nos maszyny.
Dong Zhiyi, wiceszef CAAC na konferencji prasowej w Pekinie w poniedziałek 1 marca powiedział, że jego urząd ma jeszcze poważne wątpliwości co do tego, czy ta maszyna jest rzeczywiście bezpieczna. — Mamy jeszcze dużo uwag. Kiedy dostaniemy wszystkie wyjaśnienia od Boeinga oraz Federal Aviation Administration zastanowimy się nad ponowną certyfikacją. — powiedział wiceszef chińskiego regulatora.
Boeing nie dostarcza nowych samolotów Chińczykom już praktycznie od 4 lat, czyli od czasu, kiedy administracja byłego prezydenta, Donalda Trumpa wypowiedziała Chińczykom wojnę handlową. A ograniczenia dotyczą nie tylko samolotów, ale wielu innych dziedzin handlu.
— Naprawdę wierzę w to, że kiedy wrócą już konstruktywne stosunki, wszystko się uspokoi i Chińczycy będą chcieli kupować nasze samoloty — mówił w grudniu prezes Boeinga, David Calhoun. Wtedy właśnie w Stanach Zjednoczonych pierwsze MAX-y zaczynały latać z pasażerami.