To nie jest daleko
Według wstępnych informacji inwestycja ma kosztować do 30 miliardów złotych, a jej budowa potrwa 10–12 lat. Stanisławów jest oddalony od autostrady A2 o około dwa kilometry, a przez gminę Baranów przebiega linia kolejowa Warszawa–Poznań. Jako alternatywne lokalizacje rozważano m.in Babsk, Białą Rawską i Mszczonów.
Stanisławów jest oddalony od Warszawy o około 30 kilometrów, tylko nieco więcej, niż dzieli np. lotnisko Charles'a de Gaulle'a od centrum Paryża (22,9 km), czy lotnisko Heathrow od centrum Londynu (23 km). Znacznie bliżej mają do lotniska mieszkańcy Frankfurtu (12 km) czy największego w naszym regionie wiedeńskiego Schwechat, które dzieli od stolicy Austrii 15 km. Frankfurt, Wiedeń i Londyn połączone są z lotniskami szybką koleją, przejazd którymi trwa około 15 minut.
Tyle samo – jak wyliczył Bogusław Jankowski, ekspert Towarzystwa Integracji Transportu – powinien trwać przejazd z centrum Warszawy do portu, który ma szansę stać się największym lotniskiem w Europie Środkowo-Wschodniej. Autem bądź autobusem taka podróż zajmie 20–40 minut. A gdy CPK zostanie połączony także z trasami szybkich kolei z Krakowa, Katowic i Poznania, będzie to ok. 55 minut, z Wrocławia i Gdańska ok. 65 minut. Projekt ma być gigantyczny. Jego przepustowość to przynajmniej 50 mln pasażerów rocznie.
Lotnisko Chopina i LOT
Według prognoz problemy z przepustowością Lotniska Chopina mają się nasilić na przełomie 2019 i 2020 r.
– Strategia LOT-u do 2020 r. zakłada zwiększenie liczby pasażerów do ponad 10 milionów, floty do ponad 80 samolotów i liczby połączeń z obecnych ponad 70 do prawie 90. Niemal cały ten ruch będzie obsługiwany z naszego węzła przesiadkowego, czyli Lotniska Chopina. W przyszłości zostanie przeniesiony do Centralnego Portu Komunikacyjnego, gdzie będziemy się dalej rozwijać i budować hub – mówi „Rzeczpospolitej" prezes LOT-u Rafał Milczarski.
Nowe lotnisko jest dla LOT-u szansą, ale i zagrożeniem. Takie inwestycje obciążone są ogromnym ryzykiem i nie ma gwarancji, że CPK powstanie w terminie. LOT w 2025 r., kiedy na oddanie CPK do eksploatacji potrzeba będzie jeszcze kilku lat, planuje przewieźć 16 milionów pasażerów i zwiększyć flotę do 90 maszyn. Lotnisko w Warszawie, o ile nie zapadną tam strategiczne decyzje, np. o przeniesieniu lotów czarterowych i niskokosztowych do innych portów, zapcha się ostatecznie. Z kolei zmusić przewoźników do przeprowadzki nie można, ponieważ jest portem publicznym. Mało jest też prawdopodobne, by jakiekolwiek linie niskokosztowe chciały się przeprowadzić do Modlina, gdzie króluje Ryanair.