Premier Danii Mette Frederiksen ogłosiła z okazji nowego roku, że jej kraj wyeliminuje paliwa kopalne z wewnątrzpaństwowych podróży lotniczych do 2030 r. Pierwsze „zielone loty” mają odbyć się nie później niż w 2025 r.

W realizacji celu mają pomóc nowe technologie, zwłaszcza w sektorze energii wodorowych. Airbus już ogłosił, że zamierza zbudować samoloty napędzane wodorem do 2035 r. Jednak nie odbędzie się to odpowiednio szybko, by sprostać celom Duńczyków. Zauważyła to premier Frederiksen, która pozostaje jednak optymistką. Jak twierdzi, Dania powinna być „przykładem dla innych”, a proces transformacji mają przyspieszyć inwestycje w badania oraz sektor zielonej energii. Ma to wesprzeć strategię dekarbonizacji duńskiej gospodarki: Duńczycy planują obniżyć emisje CO2 o 70 proc. do 2030 r. względem ich wartości z 1990 r.

Od Duńczyków nie odstają ich północno-wschodni sąsiedzi. Szwecja także planuje wprowadzenie „zielonych lotów”: wewnątrzpaństwowych do 2030 r., a międzypaństwowych do 2045 r. Szwedzi będą wspierać ten proces także poprzez zwiększenie opłat lotniskowych uiszczanych przez najbardziej zanieczyszczające maszyny. Nie próżnują także Francuzi, którzy zamierzają zakazać wewnątrzpaństwowych lotów między miastami, pomiędzy którymi podróż pociągiem trwa krócej niż 2,5 godziny.