W piątek, 20 sierpnia wszystkie cywilne linie lotnicze potwierdziły bezterminowe zawieszenie lotów do Afganistanu. Jako podstawę tej decyzji podają NOTAM (Notice To AirMen – wydawana na żądanie zwięzła depesza rozpowszechniana za pomocą środków telekomunikacyjnych, zawierająca informacje o ustanowieniach, stanie lub zmianach urządzeń lotniczych; służb, procedur, a także o utrudnieniach i niebezpieczeństwie, których znajomość we właściwym czasie jest istotna dla przewoźników) informujące, że przestrzeń powietrzna nad Afganistanem stała się niemożliwa do kontroli.
Przed wejściem talibów do stolicy, na kabulskie lotnisko latały Air Arabia, Air India, Emirates, Flydubai, Pakistan International Airlines i Turkish Airlines, oraz linie afgańskie – państwowa Ariana oraz prywatne Kam Air, które szczyciły się tym, że niektóre rejsy wykonywały z wyłącznie kobiecą załogą na pokładzie. Wszystkie linie łącznie w lipcu wykonały 1272 lądowania w porcie im. Hamida Karzaia. Połowę z nich wykonały powstałe w 2003 roku Kam Air, a 250 Ariana.
Przed obecnym kryzysem z Kabulu można było polecieć bezpośrednio do Ankary, Delhi, Duszanbe, Islamabadu, Kuwait City, Mediny i Taszkientu, Dubaju, Stambułu Dżeddy, Urumqui. Z zagranicznych przewoźników najbardziej aktywne były Turkish Airlines, które rejsy Stambuł – Kabul wykonywały dwa razy dziennie i Flydubai, które także dwukrotnie pokonywały trasę Kabul – Dubaj. Air India i pakistańska PIA latały do Kabulu codziennie, odpowiednio z Delhi i Islamabadu.
W lipcu połączenia z Afganistanem wstrzymał niskokosztowy indyjski przewoźnik Spice Jet.
Afganistan miał także połączenia międzynarodowe z mniejszych portów. Najwięcej z Mazar-i-Sharif (Delhi, Stambuł, Moskwa Szeremietiewo), dokąd latały Turkish Airlines i Kam Air oraz Ariana. Natomiast kirgiska Avia Traffic Company nieregularnie kursowała pomiędzy Biszkekiem i Dżalalabadem. Ariana latała jeszcze z Kandaharu do Dubaju.