Dramatycznie słabnie polski transport śródlądowy. W 2020 r. przewozy ładunków zmalały w porównaniu rok do roku o prawie 15 proc. – podał w środę GUS. W szybkim tempie kurczy się tabor – liczba holowników i pchaczy zmalała o 61 sztuk do 118 jednostek. Liczba barek stopniała o 220 sztuk do 182, natomiast tabor pasażerski zmalał o 3 statki do 127.
Ten spadek nie powinien dziwić biorąc pod uwagę stan taboru: jego przeważająca część jest zdekapitalizowana, a dalsza eksploatacja możliwa jest jedynie dzięki stałej modernizacji. Według danych za 2020 r. większość wykorzystywanych pchaczy (71,1 proc.), ponad połowa barek do pchania (56 proc.) oraz wszystkie barki z własnym napędem zostały wyprodukowane w latach 1949–1979 – poinformował GUS.