Samolot Airbusa A319 linii Air India miał wylecieć w niedzielę rano z Kalkuty do miasta Agartala w północno-wschodnich Indiach, jednak tuż przed planowanym startem odkryto rój pszczół, który zagnieździł się koło przedniej szyby kokpitu. Piloci kierowali już samolot na pas startowy, kiedy dostrzegli latające przed nimi owady. Było ich tak wiele, że utrudniały im widoczność. W obawie o uszkodzenie maszyny i zagrożenie życia pasażerów, piloci zatrzymali samolot i powiadomili o sytuacji władze lotniska.
Czytaj także: Pasażerka weszła na pokład samolotu z koniem. American Airlines: „To dozwolone”
Usunięciem problemu zajęła się obsługa naziemna, jednak walka z rojem okazała się trudniejsza, niż zakładano. Pracownicy lotniska próbowali rozprawić się z pszczołami na wiele sposobów, w tym wycieraczkami od szyb, ale owady długo nie chciały ustąpić i stawały się coraz groźniejsze. W końcu na miejsce przyjechała straż pożarna i przegoniła owady przy użyciu armatki wodnej.
Samolot został następnie dokładnie sprawdzony i jak stwierdzono, pszczoły nie przedostały się na pokład ani nie uszkodziły maszyny. Dyrektor lotniska w Kalkucie cytowany przez dziennik the India Today podał, że walka z wściekłymi pszczołami zajęła godzinę, a sprawdzenie samolotu kolejną. Wylot został ostatecznie przesunięty z godz. 9.40 do 12.45 (już wcześniej został nieco opóźniony z powodów technicznych). Na lot czekało 136 pasażerów.
Funkcjonariusze przejrzeli również cały teren lotniska w poszukiwaniu innych pszczelich gniazd, ale nie znaleźli żadnych.