Pomysłodawcą filmu o Prezesie jest Janek. „Twój kuzyn wesoły” – dodaje Mariusz.
Nie zajął się filmem osobiście, bo jest na Hawajach. „Kto bogatemu zabroni?” – komentuje reżyser.
„Już jeden film mi zrobiliście! To była katastrofa!” - pointuje Prezes.
Szykuje się kolejna, bo pewien koncern naftowy „nawalił tyle kasy, że zdrożała benzyna. I hot dogi!”.
Cel filmu jest prosty: ludzie chcą poznać Prezesa prywatnie. Teraz ma wizerunek „starego kawalera, żyjącego chęcią zemsty”.