W niedzielę prawdziwa perła w „Kolekcji kinomana” — „Ginger i Fred” Felliniego (TVP 1, godz. 1.45). To jedna z najpiękniejszych opowieści o miłości i tańcu. W tym samym dniu o równie później porze (TVP 2, godz. 1.20) „Niżyński”. Nie widziałem tego filmu, ale wierzę, że warto go zobaczyć chociażby po to, by poznać bliżej genialnego tancerza i choreografa.
Poniedziałki zwyczajowo należą do Teatru Telewizji. Polecam, bo niezależnie od poziomu, jaki reprezentują czasem spektakle Teatru TV, warto za wszelką cenę utrzymywać tę największą scenę w Polsce. To ona kiedyś kształtowała nasz gust i warto do tego wracać. W tym tygodniu „Niuz” w reż. Ryszarda Bugajskiego (TVP 1, godz. 20.20) — ciekawy dyskurs o zawodowych i etycznych aspektach pracy dziennikarskiej.
Na szczególną uwagę widzów zasługuje też film dokumentalny „Słońce i cień” rejestrujący rozmowy Gustawa Holoubka z Tadeuszem Konwickim podczas spacerów po lesie (TVP Polonia, poniedziałek, godz. 15.00 i 22.25). Każdy powinien obejrzeć go obowiązkowo, by posłuchać tego genialnego aktora i wielkiego człowieka.
Na koniec dwie różne propozycje muzyczne. Po pierwsze, koncert Grażyny Auguścik (TVP Kultura, sobota, godz. 10.35), który obejrzę, bo lubię ten rodzaj muzyki, a artystka ta rzadko pojawia się w telewizji. Po drugie, przypomnienie koncertu laureatów XV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego — „W hołdzie Chopinowi” (TVP 2, poniedziałek, godz. 1.45). Dla mnie w telewizji zawsze za mało jest nadawanej muzyki fortepianowej, więc pewnie nagram sobie tę pozycję.
Trudno nie zauważyć, że najciekawsze propozycje telewizja publiczna ukrywa, emitując je w godzinach nocnych, a to wyraźnie kłóci się z powierzoną jej misją. Nie można by o tej porze raczej emitować dyskusji z politykami na żywo?