Ludzie ocenią, jakim byłem człowiekiem

Genialnie sportretowany Joker w „Mrocznym rycerzu” był oscarowym pewniakiem. Wiadomo też było, że tegoroczna ceremonia będzie smutniejsza niż zwykle. Kiedy w imieniu zmarłego rok wcześniej Heatha Ledgera statuetkę odbierała najbliższa rodzina, zgromadzone na gali hollywoodzkie gwiazdy miały łzy w oczach

Publikacja: 09.04.2009 18:10

Ludzie ocenią, jakim byłem człowiekiem

Foto: AP

Wiadomość o śmierci zaledwie 28-letniego, wyjątkowo obiecującego aktora wstrząsnęła nie tylko filmowym światem. Ciało Ledgera zostało znalezione w jego nowojorskim mieszkaniu przez gospodynię i masażystę, który przyszedł rano na umówione spotkanie. Dookoła porozrzucane były fiolki z lekarstwami – wszystkie dozwolone, przepisane przez lekarza. Środki nasenne, przeciwbólowe, antydepresanty, pigułki łagodzące ataki lęku i paniki. Zgodnie z oświadczeniem policji przyczyną zgonu było przypadkowe przedawkowanie.

Cena sukcesu okazała się niesprawiedliwie wysoka. Na zewnątrz uśmiechnięty, pełen energii – zwykły dwudziestoparolatek. Jednak gdzieś w środku Ledger musiał się zmagać z potężnymi demonami. Jakimi dokładnie? Tego już się nie dowiemy.

Wrócił wtedy do Nowego Jorku na krótki odpoczynek, przyjechał prosto z londyńskiego planu filmu „The Imaginarium of Doctor Parnassus” w reżyserii Terry’ego Gilliama, współtwórcy uwielbianych przez Heatha montypythonowskich filmów i skeczy.

Ledger lubił artystyczny płodozmian. Po rolach mrocznych chętnie brał się do czegoś lżejszego. I odwrotnie. Nikt, pewnie nawet on sam, nie zdawał sobie do końca sprawy, jak mocno przeżywa swoje filmowe wcielenia – zwłaszcza te najbardziej wymagające, jak w „Tajemnicy Brokeback Mountain” albo „Mrocznym rycerzu”. Ale było przecież jeszcze życie prywatne: przede wszystkim ukochana córeczka Matylda, ze związku z aktorką Michelle Williams, „moje największe osiągnięcie w życiu” – jak mówił.

Zjednał sobie jako aktor szacunek wszechstronnością, ale też zupełnie niegwiazdorskim podejściem do zawodu. Nie był typem mdłego przystojniaczka, nie szukał rozgłosu. Grając, polegał na intuicji i robił to doskonale, chociaż jako samoukowi brakowało mu pewności siebie. Ale nigdy nie cofał się przed wyzwaniami. Za to, owszem, potrafił odrzucić rolę, jeśli uważał, że nie jest zbyt oryginalna. Tak było np. ze Spider-Manem.

– Nigdy nie miałem pieniędzy i byłem bez nich bardzo szczęśliwy – mówił. – Po mojej śmierci zostaną tylko filmy, a ludzie, którzy je będą oglądać, ocenią, jakim byłem człowiekiem.

Urodził się 4 kwietnia 1979 roku w australijskim Perth. Rodzina ojca od pokoleń prowadziła odlewnię, matka – nauczycielka francuskiego, z pochodzenia Szkotka, była romantyczką i na cześć jednego ze swoich ulubionych bohaterów literackich, Heathcliffa z „Wichrowych wzgórz”, takie imię dała synowi. Rodzice rozwiedli się, kiedy mały Heath miał dziesięć lat. Chłopiec rozpoczął edukację w męskiej, znanej z nacisku na zajęcia sportowe, szkole Guildford Grammar School. Nauczył się tam świetnie jeździć konno, polubił grę w hokeja i – oczywiście – surfowanie. Zapisał się na zajęcia teatralne i zaczął występować – trochę na złość nauczycielom, którzy próbowali go zniechęcić do wyboru tego zawodu.

W 1995 roku zagrał jedną ze swoich pierwszych ról – kolarza geja – w serialu „Sweet”. Zaraz potem spakował skromny dobytek i deskę surfingową... i pojechał szukać szczęścia do Sydney. Zamieszkał z przyjaciółmi i czekał na uśmiech losu. Był nim „Roar” – kręcony w Australii przez Amerykanów serial przygodowy, rozgrywający się w średniowiecznej Anglii. Pojawił się na krótko w popularnym australijskim tasiemcu „Home and Away”, a potem w holly-

woodzkiej produkcji „Zakochana złośnica” (1999). Jednak prawdziwym przełomem był „Patriota” Mela Gibsona (2000) – historia z czasów amerykańskiej wojny o niepodległość. Od tego filmu kariera młodego Australijczyka nabrała rozpędu: wystąpił w oscarowym „Czekając na wyrok” (2001) i „Cenie honoru” (2002) Shekhara Kapura – opowieści o miłości, odwadze i wierności sobie.

W 2003 roku Ledger wrócił do ojczyzny, żeby zagrać w filmie o australijskiej legendzie z II poł. XIX w. – Nedzie Kellym. Rok 2005 przyniósł kolejne znakomite kreacje: w „Nieustraszonych braciach Grimm” Terry’ego Giliama i współczesnej gejowskiej love story – „Tajemnica Brokeback Mountain” Anga Lee. Za rolę Ennisa Del Mar, który nie może zagłuszyć homoseksualnej miłości do drugiego kowboja (Jake Gyllenhaal), Ledger dostał zasłużoną nominację do Oscara. Potem zrobił sobie „wakacje” w Wenecji i wcielił się w słynnego uwodziciela w kostiumowej superprodukcji „Casanova”.

Zagrał jeszcze w dramacie o parze młodocianych narkomanów „Candy” (2006), „I’m Not There” (2007) o Bobie Dylanie, ale najważniejszy był demoniczny Joker – przeciwnik Batmana w kolejnej opowieści o komiksowym superbohaterze: „Mroczny rycerz” (2008).

– Żadna filmowa postać nie sprawiła mi tyle przyjemności i nie dała tyle satysfakcji co Joker – mówił krótko przed śmiercią. – Przeraża mnie każda nowa rola, ale lubię pokonywać ten strach. Dopóki praca budzi we mnie ten niepokój i dopóki moje role niepokoją widzów, wiem, co chcę robić.

„Mroczny rycerz” był ostatnim filmem, który zdążył nakręcić w całości. Zmarł 22 stycznia 2008 roku. „The Imaginarium of Doctor Parnassus” zostanie dokończony – do scen z udziałem Ledgera dodano nowe, z trzema hollywoodzkimi gwiazdorami, którzy zastąpili zmarłego aktora: Johnnym Deppem, Colinem Farrellem, Jude’em Law.

To będzie pożegnalna rola Heatha Ledgera. Premiera – jesienią tego roku.

[i]Cena honoru

22.40 | TVP 2 | sobota[/i]

Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Materiał Promocyjny
Obiekt z apartamentami inwestycyjnymi dla tych, którzy szukają solidnych fundamentów
Telewizja
Teatr TV odbił się od dna. Powoli odzyskuje widownię i artystów