Scenarzyści Dick Clement i Ian La Frenais dopisali do nich, często wbrew pierwotnym intencjom czwórki z Liverpoolu, prostą fabułę. I tak romantyczne piosenki Beatlesów ilustrują niepokoje społeczne Ameryki połowy lat 60. XX w. Jude, młody robotnik ze stoczni w Liverpoolu, wyrusza za ocean, by odnaleźć ojca – amerykańskiego żołnierza, który nie wie o jego istnieniu. Tam, w uniwersyteckim kampusie, poznaje pochodzącego z zamożnej rodziny Maksa, który właśnie podjął decyzję o porzuceniu studiów, i razem wyruszają na podbój Nowego Jorku. Z czasem dołączy do nich młodsza siostra Maksa Lucy. Jude’a i Lucy połączy uczucie, ale z czasem rozdzieli polityka. Akcja przenosi się z nowojorskiego Greenwich Village, przez targane zamieszkami rasowymi ulice Detroit, na spalone napalmem pola Wietnamu. Jest wątła, bazująca na stereotypach i prostych skojarzeniach (hipisi, narkotyki, ruchy antywojenne, palenie kart powołania do armii, zamiana marzeń na komercyjny sukces). Aktorzy, w większości bez filmowego doświadczenia, wypadają blado. Ale to wszystko przestaje mieć znaczenie, gdy Taymor uruchamia swoją wyobraźnię i inscenizuje poszczególne piosenki. Surrealizm kolejnych scen zaskakuje, zachwyca i wciąga orgią kolorów i treści, odmiennością poszczególnych wizji. Największe wrażenie wywiera rozbudowana inscenizacja „I Want You”, gdzie miłosne pragnienie zmieniło się w demoniczną wizję plakatowego Wuja Sama zgarniającego rekrutów na wietnamską wojnę. Ale także wspaniała, całkowicie odmienna aranżacja „Come Together” we wspaniałej interpretacji Joe Cockera jako menela, stręczyciela i hipisa.
[i]niedziela | Po drugiej stronie glob; 20.10 | hbo | Musical. USA 2007[/i]