Wychowywał się w rodzinie głęboko katolickiej. Zdziwił go więc opór ojca, gdy przed maturą oświadczył, że po jej zdaniu wstąpi do seminarium duchownego. Zrealizował swe postanowienie. Wtedy dowiedział się, że jego metryka jest podrobiona, i nie wiadomo, czy jest ochrzczony.
Matka wyznała mu, że jest Żydem uratowanym z getta w Święcianach na Wileńszczyźnie. Dowiedział się też, że jego prawdziwa mama błagała późniejszą polską matkę słowami: „Niech pani ratuje to żydowskie niemowlę w imię Jezusa, Żyda, w którego pani wierzy”. W filmie Grzegorza Linkowskiego, nie kryjąc łez, ks. Romuald Jakub Weksler-Waszkinel, opowiada o swoim dramatycznym losie.
Warto dodać, że historia ta stała się zaczynem kolejnego filmu Grzegorza Linkowskiego. Dokument „...wpisany w gwiazdę Dawida... Krzyż” zobaczył na jednym z festiwali Martin Bormann, jr. Zadzwonił do szefa Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, prosząc o kontakt z księdzem Waszkinelem. Ten początkowo nie chciał słyszeć o skontaktowaniu się z nim. A Bormann chciał z nim rozmawiać, bo jest członkiem Stowarzyszenia Dzieci Katów, Dzieci Ofiar. Wymienili kilka listów. Zapisem ich spotkania jest „Marsz żywych” Linkowskiego.
12.15 | tvp 2 | czwartek