Dzieci Golców, wnuki Zbyszka Wodeckiego, Jacka Zielińskiego i Elżbiety Starosteckiej, córeczki Małgorzaty i Pawła Królikowskich biegały wśród wykonawców, gramoliły się na dekoracje, śpiewały, grały i tańczyły. A studio wyglądało jak dom: z prawdziwym ogniem w kominku, oknem na ogród i rodzinnymi portretami na ścianach.
Tego dnia w studiu wytworzyła się ogromna ilość dobrej energii i życzliwości. Nikt na nikogo nie krzyczał, a w to wspólne, dobre dzieło zaangażowali się wszyscy. Bo jak tu się złościć, gdy otaczają nas ci, których kochamy, gdy mówimy o tym, co dla nas najdroższe.
Zaskoczyli na wszystkich wnukowie Zbyszka Wodeckiego: Leo i Dawid. Leo zaintonował melodię z „Gwiezdnych wojen”, a Dawid kolędę tak pięknie i czysto, że oklaski nie pozwoliły im dokończyć.
Jednym z wielu wzruszających momentów było spontaniczne wkroczenie na scenę wnuczek Jacka Zielińskiego w czasie, gdy Alicja Majewska śpiewała piosenkę „Najważniejsze to znaleźć przyjaciela”. Swoim tańcem zobrazowały jej sens.
W finale piosenkę powstałą do znanej widzom „Zacisza gwiazd” melodii z programu zaśpiewały wspólnie m.in. małżeństwa Golców, Kamińskich, Królikowskich, Małgorzata Kożuchowska, Zbyszek Wodecki.