Podejmując tematy sensu stricto publicystyczne, ukazujące krzywdy społeczne czy ciemne strony dzieciństwa, całkowicie i skutecznie zawsze ucieka od wszelkiej doraźności, potępień czy interwencji. Takie jest też „Jestem". Inspiracją scenariusza była gazetowa notatka o uciekinierze z domu dziecka, który odrzucony przez matkę wiele miesięcy mieszkał w barakach pod Łodzią.

Bohater filmu, jedenastoletni Kundel, też samowolnie opuszcza dom dziecka. W rodzinnym domu nie ma jednak dla niego miejsca. Wiecznie pijana, zmieniająca partnerów seksualnych matka zajęta jest „szukaniem miłości". W jej życiu nie ma miejsca dla syna. Opowiedziany niemal bez słów dramat chłopca broniącego swej godności, prawa do istnienia i decydowania o sobie tworzy przygnębiające studium dziecięcej samotności.