To zdarza się często. Piłkarze, baseballiści, futboliści kończą karierę i nagle okazuje się, że ich konto świeci pustkami. Jak to możliwe skoro zarabiali miliony w najlepszym okresie swojej kariery? Odpowiedź jest prosta. Życie ponad stan, jak gdyby miało nie być jutra. A kariera sportowca jest bezwzględnie krótka. Z czego żyć, kiedy już wygasną milionowe kontrakty?
Przed tym błędem nie uchronił się także Spencer Strasmore, główny bohater "Graczy". Wydawał zbyt dużo, a inwestował zbyt ryzykownie. Pod koniec kariery postawił wszystko na jedną kartę, a wybrana inwestycja spaliła na panewce. Stracił oszczędności życia, a na dodatek wciągnął w kiepski interes swoich kolegów z drużyny. Oni także potracili miliony.
Jak zmazać plamę na honorze, a jednocześnie zarobić na życie podczas sportowej emerytury? Paradoksalnie Spencer decyduje się zostać agentem finansowym młodych futbolistów. Rozumie błędy jakie popełnił i teraz chce uchronić przed nimi młodszych kolegów. Z początku mało kto chce mu zaufać. W końcu sam wszystko przetracił. Jakim więc prawem chce decydować o finansach innych? Z czasem jednak Spencer nabiera charyzmy, staje się odpowiedzialny i zaczyna radzić sobie coraz lepiej w trudnym fachu.
Tak wygląda punkt wyjścia fabuły serialu "Gracze", w której główną rolę zagrał Dwayne Johnson. Aktor, a niegdyś zapaśnik wrestlingu o pseudonimie The Rock - Skała.
Po bardzo udanym sezonie pierwszym i równie dobrym drugim, stacja HBO pokazuje właśnie trzecią serię "Graczy", w której wnikliwie ukazano zakulisowe życie profesjonalnego futbolu. Twórcy znaleźli sposób by wyważyć proporcje między pokazaniem blichtru luksusowego życia zawodników, a ciemnymi stronami zawodowego sportu. Oddać gorycz porażki, nieustannych przeprowadzek z miasta do miasta, a ostatecznie zwolnienia w obliczu kontuzji lub spadku formy.