Ekipa BMW Sauber ma już 19 punktów w rankingu konstruktorów. Jej niemiecki kierowca jest trzeci, a polski piąty w klasyfikacji indywidualnej. Szefowie niemiecko-szwajcarskiego zespołu nawet trochę podbijają bębenek, twierdząc, że realnym celem do osiągnięcia w tym sezonie jest zarówno zmniejszenie dystansu do dwóch wielkich ekip Ferrari i McLarena-Mercedesa, jak i pierwszy sukces ich auta.
Dyrektor BMW Motorsport Mario Theissen dodaje, że nowy bolid, choć podczas testów sprawiał kłopoty, ma znaczne, wciąż jeszcze nie do końca poznane możliwości. Nietrudno odczytać te słowa jako zapowiedź, że zwycięstwo czeka za zakrętem.
Przed rokiem Kubica był na torze w Bahrajnie szósty, Heidfeld czwarty, wygrał Felipe Massa w ferrari. Do przejechania jest 57 okrążeń po 5,412 km każde (łącznie ponad 308 km). Rekord jednego okrążenia ma wciąż Michael Schumacher: 1.30,252 min, ustanowił go jeszcze w 2004 roku. Przed kierowcami stoi niełatwe zadanie także z powodu pogody, temperatura w kokpicie znów będzie bardzo wysoka, a powietrze pełne kurzu. Poprzednie wyścigi dowiodły, że brak komputerowej kontroli trakcji także mocno wpływa na wydarzenia na torze.
Kilka dni przed wyścigiem Polak mówił:
— Czekam niecierpliwie na ten start z dwóch powodów. Pamiętam, że w ubiegłym roku zdobyłem tam pierwsze punkty w sezonie, poza tym w bieżącym roku mieliśmy mocny i obiecujący początek w Australii i Malezji. Tor w Bahrajnie jest nieco inny niż dwa poprzednie, ma zarówno długie proste, jak i strefy ostrego hamowania. Są tam wolne i szybkie zakręty. Sporą rolę może odegrać wiatr, ale mam nadzieję, że nie będzie zbyt silny, gdyż nasze auta są dość czułe na podmuchy. Oczywiście zobaczymy, jak będzie, lecz jestem pewien, że i w Bahrajnie będziemy wśród najlepszych.