Najlepszym filmem w tym tygodniu jest moim zdaniem „Piękny umysł” Rona Howarda (niedziela, Canal +, godz. 20) – z Russelem Crowe’m w roli głównej. To poruszająca historia genialnego matematyka, chorego na schizofrenię. Reżyser pokazuje jak ogromne cierpienie towarzyszy tym ludziom w próbach łączenia ich „rzeczywistości” z „normalnym” życiem.
„Pięknemu umysłowi” mogłaby towarzyszyć dedykacja z książki „Schizofrenia” wybitnego psychiatry Antoniego Kępińskiego: „…tym, którzy więcej czują, inaczej rozumieją, a przez to bardziej cierpią…”. Film skłania do postawienia sobie pytań, które zadaje sobie przez całe życie każdy schizofrenik: „Co jest prawdziwe? To co widzimy, czy to co czujemy...?”.
Widzom, którzy wolą jednak „normalny świat” polecam „Pana życia i śmierci” z Nicolasem Cage’em w tytułowej roli (środa, TVN, godz. 21.30). Oparty na prawdziwych wydarzeniach dramat sensacyjny ukazuje kulisy handlu bronią, ale w ujęciu globalnym, czyli z uwzględnieniem interesów mocarstw i wielkiego biznesu. Intrygująca i trzymająca w napięciu opowieść.