To nie jest sprawa odwagi – mówi Tomei, 45-latka. – Kiedy pojawia się okazja zagrania u takiego reżysera jak Lumet albo Aronofski, nie wydziwiasz i jesteś po prostu gotowa na pewne ustępstwa.
W głośnym „Zapaśniku” zagrała striptizerkę, matkę samotnie wychowującą dziecko, przyjaciółkę starzejącego się gwiazdora ringu (wielki comeback Mickeya Rourke). – Właściwie nie łączy ich romans, to po prostu dwoje ludzi, podobnie poranionych przez życie, którzy spotykają się w trudnym momencie i próbują sobie nawzajem pomagać – opowiada aktorka.
Na planie bardzo przydatne okazało się przygotowanie taneczne Marisy, która w dzieciństwie ćwiczyła balet. – Wbrew obawom, kręcąc scenę striptizu, całkiem dobrze się bawiłam – wyjaśnia. – Było trochę tak jak w teatrze: mała scena, światła, widownia... Przygotowując się do roli, rozmawiałam z wieloma striptizerkami. Mówiły, że taniec dodaje im pewności siebie, czują się silniejsze, dowartościowane. Często trudno im zrezygnować z uprawiania tego zawodu właśnie dlatego, że są uzależnione od występów na scenie. Tak jak aktorki. To było ciekawe doświadczenie, i bardzo podobały mi się kostiumy – dodaje ze śmiechem.
Aktorka chwali współpracę z Darrenem Aronofskim: – Nieczęsto zdarza się, żeby ludzie od razu świetnie się rozumieli, a właśnie tak było z nami – podkreśla. – To dlatego, że mówimy tym samym językiem: oboje wychowaliśmy się na Brooklynie, chodziliśmy do tej samej szkoły, chociaż w innych latach, mieliśmy wspólnych przyjaciół.
Urodziła się 6 grudnia 1964 roku w Nowym Jorku, w rodzinie o włoskich korzeniach. Wciąż ma podwójne, amerykańskie i włoskie obywatelstwo. W rodzinie nie było osób związanych z show-biznesem, ale matka i ojciec bardzo kochali teatr i swoją miłość zaszczepili dzieciom. Oboje – córka i syn – zostali aktorami.