Po trwającej kilka miesięcy śpiączce obudził się sparaliżowany. Widział, słyszał, myślał, ale nie mógł mówić ani się poruszać. Funkcjonowała tylko jedna z jego powiek. Dzięki niej mógł komunikować się z otoczeniem. Jedno mrugnięcie na tak, dwa na nie. Pielęgniarki czytały kolejne litery alfabetu, a przy właściwej przymykał oko. W ten mozolny sposób układał słowa.
Tak powstała jego książka „Motyl i skafander”, którą na potrzeby kina przysposobił Ronald Harwood. Film Juliana Schnabla zaczyna się w chwili przebudzenia ze śpiączki. Bauby (Mathieu Almaric) jest przede wszystkim przerażony.
Kamera Janusza Kamińskiego ogląda świat jego jedynym, sprawnym okiem. Rejestruje obrazy okrojone, drżące, pozbawione ostrości, częściowo zdeformowane. Bohater heroicznie próbuje powrócić do świata żywych, pokonać barierę własnego, bezwolnego ciała niereagującego na komendy mózgu. Schnabel robi wszystko, by nie poddać się patosowi i płaskiemu wzruszeniu.
[i]Poniedziałek | Motyl i skafander | 20.10 | HBO | Dramat biograficzny, Francja, USA 2007[/i]