Naprawdę, nic ich tak. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że hołubiona wcześniej przez jurorów „Mam talent” kobitka budzi się nagle na poboczu show-biznesu? Najpierw odkryli w niej gwiazdę, a jej piosenkę „Aj nid ju bejbe, aj nid ju bejbe, aj nid ju bejbe, mam nadzieję, że nie zejdę” – okrzyknęli hitem roku, a teraz przegonili na cztery wiatry. „K..., się znacie!” – odgryzła się na koniec.
A jednak temu, że się znają, zaprzeczyć nie sposób. „Moja ocena będzie bardzo poważna – mówi z namysłem Agnieszka Chylińska do młodego piosenkarza. – Każdy twój dźwięk był w dupie, w bladej dupie!”. Nie zna się? A Wojewódzki, uciekający przed pocałunkiem chłopca przebranego i śpiewającego jak piosenkarka Cher? Nie zna się, gdy mówi: „Dobry taniec to lewatywa dla oczu, że z oczu aż cieknie ciekawość”?
Ile w tym edukacji i humoru, gdy prowadzący Prokop zdradza, że próbował ćwiczyć z młodszym bratem trudne figury akrobatyczne, jednak tamten... spadł. Chylińska wymyśla zaś podział na początkujących wokalistów niszowych i nieniszowych. Muzyka niszowa – wiadomo, o co chodzi, ale wokalista? Jak go rozpoznać? Czai się pod ścianą czy śpiewa tylko na ucho?
Jeszcze się dobrze „Mam talent” nie skończyło, a już ktoś rozkręca promocję nowego teledysku Chylińskiej. Na negatywne opinie o nim artystka odpowiada, że „ludzie nie mają do siebie dystansu”, bo przecież ona miała „ogromną zabawę w trakcie zdjęć”. Wystawiam to cacko do walki z wyborczymi klipami PSL na najlepszy obraz nędzy i rozpaczy. Pani jurorka już nawet nie próbuje ukryć, że jedynym gatunkiem sztuki, jakim się interesuje, jest rzeźbienie tzw. kapuchy. Reklamuje w nowym teledysku znaną grę komputerową dla dzieci, producenta sprzętu elektrotechnicznego, wyroby mleczne oraz miasto Chełm. Zwyczajny hełm byłby chyba bardziej na miejscu.
Tylko – co wtedy powinien założyć niezastąpiony redaktor Jarosław Kuźniar z TVN 24? Kolega opowiada mu przed kamerami o największym na świecie (większym nawet od słynnego pomnika w Rio) posągu Chrystusa, który ma stanąć w Świebodzinie. Gdyby posąg stawiali chilijscy górnicy, pewnie by się Kuźniar w coś ugryzł, a tak? „I znów my Polacy będziemy się chwalić, że mamy większego” – żartuje, jak umie. Więc jeśli Chylińskiej hełm, to Kuźniarowi co? Może czapkę niewidkę w kształcie leninówki? Raz byłby naprawdę zabawny.