Nie mam w domu telewizora, ale gdybym mógł w tym tygodniu poświęcić trochę czasu na siedzenie przed małym ekranem, to mój grafik wyglądałby następująco...
Weekend zacząłby się dla mnie abstrakcyjnie – w nocy z piątku na sobotę od „Nic śmiesznego" Marka Koterskiego (TVP 2, godz. 0.15).
Sobotnie popołudnie należałoby do „Historii kina w Popielawach" (TVP Kultura, godz. 16.05). To byłoby sentymentalne spotkanie z twórczością Jana Jakuba Kolskiego. A zarazem podróż do Popielaw, gdzie kino i życie splatają się mocno.
Tego samego dnia, ale wieczorem wybrałbym jeszcze „Dwa księżyce" (TVP Kultura, godz. 20.20), subtelny, uwodzicielski film Andrzeja Barańskiego rozgrywający się w Kazimierzu nad Wisłą z lat 30. ubiegłego wieku. Słowem – magia. Potem wyszedłbym na spacer, żeby trochę ochłonąć.
Niedzielę znowu spędziłbym z TVP Kultura. Tym razem polecam „Wszystko na sprzedaż" Andrzeja Wajdy (godz. 16.15). Moim zdaniem to jeden z najważniejszych polskich filmów. Istotny także dla filmowego środowiska, bo opowiadający o tym, jak w sztuce fikcja łączy się z prawdą.