W społeczeństwie złożonym ze średnio przystosowanych do życia singli, wiecznie borykających się z własnymi problemami wewnętrznymi, przyjaciele i współlokatorzy są odpowiednikiem szczęśliwej i dobrze funkcjonującej rodziny. Rodzina złożona z wypróbowanych w bojach kumpli to Święty Graal pokolenia współczesnych 30-latków. Mit zaszczepiony w latach 90. przez twórców „Przyjaciół" wylądował na podatnej glebie, a na anteny stacji telewizyjnych cyklicznie trafiają pozycje pretendujące do miana następców kultowego sitcomu. Niektóre, jak „Teoria wielkiego podrywu" czy „Community", nawet na owo miano zasługują. „Jess i chłopaki" również wpisuje się w ten trend.
Główną bohaterką serialu jest 30-letnia nauczycielka z Los Angeles (Zooey Deschanel), która na skutek perypetii życiowych ląduje z trójką współlokatorów. Ona jest nieco infantylną, egzaltowaną dziwaczką, która lubi kolorowe ubrania, nałogowo ogląda „Dirty Dancing" i śpiewa improwizowane piosenki na każdy temat. A oni to proste chłopaki, które (teoretycznie) nie płaczą: Nick (Jake Johnson), który rzucił studia prawnicze na rzecz kariery za barem, koszykarz Winstone (Lamorne Morris), który grał w reprezentacji Łotwy, dopóki nie znaleźli sobie „innego czarnego gościa", oraz erotoman gawędziarz Schmidt (Max Greenfield). Pozornie Jess i chłopaków wszystko dzieli, ale jak się okazuje, różnice to wspaniała gleba dla dozgonnej przyjaźni. Przyjaźń, seks, dojrzewanie do trudnych życiowych decyzji, problemy finansowe, strata pracy, wyznaczanie granic – to tematy podejmowane przez twórców serialu. Do tego szczypta napięcia seksualnego między bohaterami – sezon drugi zaczyna się na tej samej nucie: czy Jess i Nick się spikną, czy pozostaną tylko platonicznymi przyjaciółmi?
Główną scenarzystką i pomysłodawczynią serii jest Elizabeth Meriwether, autorka scenariusza m.in. filmu „Sex Story" w reżyserii Ivana Reitmana. Meriwether prywatnie przyjaźni się z Leną Dunham, autorką serialu „Dziewczyny", a ich dzieła należą do wspólnego nurtu „dziewczęcych" opowieści (z „Dwiema spłukanymi dziewczynami" do kompletu).