Antysamorządowa polityka rządu, inflacja i wojna w Ukrainie nie tłumaczą wszystkich cięć finansowych w instytucjach zarządzanych przez lokalnych polityków, PO i Lewicę.
W bezprecedensowej sytuacji jest aktywny w regionie, obecny na festiwalach i nagradzany w konkursach Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy. Kilka dni temu jego spektakl „Sen srebrny Salomei” w reżyserii Piotra Cieplaka dostał nominację do finału Klasyki Polskiej. Jednak już w czerwcu prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski zapowiedział, że nie będzie wspierał jedynej w mieście profesjonalnej sceny.
Umowa z 2009 r. o współprowadzeniu instytucji z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego gwarantowała, że miasto wyasygnuje nie mniej niż 1,5 mln zł rocznie, zaś urząd marszałka Dolnego Śląska nie mniej niż 2,4 mln zł. Marszałek zwiększył dotację do 6,4 mln zł rocznie. Miasto pozostało bierne. Jednocześnie w wygranym przez Jacka Głomba w 2021 r. konkursie, przedstawiciel prezydenta Tadeusza Krzakowskiego poparł tę kandydaturę z zapisem o potrzebie zwiększenia dotacji miasta o 1 mln zł dla pracowników.
– Zaprzyjaźnione z teatrem Stowarzyszenie Teatr Niezbędnie Potrzebny zebrało w wakacje ponad 5 tysięcy podpisów pod petycją przeciwko decyzji prezydenta – mówi dyrektor Głomb. – Gdy prezydent odrzucił petycję, pracownicy teatru i członkowie stowarzyszenia poszli na sesję Rady Miejskiej Legnicy, żeby zaprotestować przeciwko decyzji o wycofaniu się miasta ze współprowadzenia teatru.
– Prezydent złożył oświadczanie o rozwiązaniu umowy z sześciomiesięcznym okresem wypowiedzenia, zachowane zostały zapisy umowy z 2009 r. – mówi Piotr Seifert, rzecznik prasowy Legnicy. – Jednocześnie w budżecie na obecny rok zarezerwowano 1 mln zł na finansowanie legnickiego teatru. Prowadzone były rozmowy z Urzędem Marszałkowskim. Propozycja umowy została przesłana do Urzędu Marszałkowskiego. Czekamy na jej podpisanie, aby móc przekazać pieniądze teatrowi.