Przedwyborcze cięcia w kulturze

Samorządowe sceny tracą dotacje, ale fundusze prezydentów i masowych imprez nie maleją.

Publikacja: 31.01.2023 03:00

Bogdan Grzeszczak i Tomasz Lulek w legnickim spektaklu „Sen srebrny Salomei” Piotra Cieplaka

Bogdan Grzeszczak i Tomasz Lulek w legnickim spektaklu „Sen srebrny Salomei” Piotra Cieplaka

Foto: Karol Budrewicz

Antysamorządowa polityka rządu, inflacja i wojna w Ukrainie nie tłumaczą wszystkich cięć finansowych w instytucjach zarządzanych przez lokalnych polityków, PO i Lewicę.

W bezprecedensowej sytuacji jest aktywny w regionie, obecny na festiwalach i nagradzany w konkursach Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy. Kilka dni temu jego spektakl „Sen srebrny Salomei” w reżyserii Piotra Cieplaka dostał nominację do finału Klasyki Polskiej. Jednak już w czerwcu prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski zapowiedział, że nie będzie wspierał jedynej w mieście profesjonalnej sceny.

Umowa z 2009 r. o współprowadzeniu instytucji z Urzędem Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego gwarantowała, że miasto wyasygnuje nie mniej niż 1,5 mln zł rocznie, zaś urząd marszałka Dolnego Śląska nie mniej niż 2,4 mln zł. Marszałek zwiększył dotację do 6,4 mln zł rocznie. Miasto pozostało bierne. Jednocześnie w wygranym przez Jacka Głomba w 2021 r. konkursie, przedstawiciel prezydenta Tadeusza Krzakowskiego poparł tę kandydaturę z zapisem o potrzebie zwiększenia dotacji miasta o 1 mln zł dla pracowników.

– Zaprzyjaźnione z teatrem Stowarzyszenie Teatr Niezbędnie Potrzebny zebrało w wakacje ponad 5 tysięcy podpisów pod petycją przeciwko decyzji prezydenta – mówi dyrektor Głomb. – Gdy prezydent odrzucił petycję, pracownicy teatru i członkowie stowarzyszenia poszli na sesję Rady Miejskiej Legnicy, żeby zaprotestować przeciwko decyzji o wycofaniu się miasta ze współprowadzenia teatru.

– Prezydent złożył oświadczanie o rozwiązaniu umowy z sześciomiesięcznym okresem wypowiedzenia, zachowane zostały zapisy umowy z 2009 r. – mówi Piotr Seifert, rzecznik prasowy Legnicy. – Jednocześnie w budżecie na obecny rok zarezerwowano 1 mln zł na finansowanie legnickiego teatru. Prowadzone były rozmowy z Urzędem Marszałkowskim. Propozycja umowy została przesłana do Urzędu Marszałkowskiego. Czekamy na jej podpisanie, aby móc przekazać pieniądze teatrowi.

– Miasto Legnica jest zobowiązane do współfinansowania Teatru im. H. Modrzejewskiej i przekazania w 2023 r. 1,5 mln zł dotacji umową z 2009 r., która nie została wypowiedziana w sposób właściwy. Miasto Legnica powinno dotrzymać warunków umowy. Pozostajemy otwarci na dialog, bo teatr to jedna z najbardziej znanych scen w Polsce, tworzy markę Dolnego Śląska, ale również Legnicy – mówi Michał Nowakowski, rzecznik Marszałka Województwa Dolnośląskiego.

– Teatr w styczniu nie dostał z miasta ani grosza – podsumowuje dyrektor Głomb.

Tylko koszty stałe

W Łodzi zmniejszono dotację dla Międzynarodowego Festiwali Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych, jednego z najważniejszych w kraju, z 1 mln zł – do 600 tysięcy zł. Zakomunikowano to na tydzień przed ogłoszeniem programu, po którym zwyczajowo rusza sprzedaż biletów. Z programu ma wypaść kilka tytułów.

Jak informuje Biuro Prasowe Łodzi dotacje celowe dla wszystkich czterech miejskich teatrów to 1 mln 350 tys. złotych, z czego 600 tys. zł zostało w 2023 r. przeznaczonych na Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych dla Teatru Powszechnego.

– Trzeba przypomnieć historię dotacji – mówi Ewa Pilawska, dyrektorka Teatru Powszechnego i festiwalu. – W 2009 r. Rada Miejska w Łodzi przyznała festiwalowi stałą podmiotową dotację w wysokości miliona zł. W 2018 r. dotacja podmiotowa zmieniona została na celową, ale Komisja Kultury Rady Miejskiej jednogłośnie podtrzymała stanowisko, że festiwal wymaga szczególnej troski organizatora.

Miasto broni się, że Teatr Muzyczny w Łodzi realizuje cykliczny festiwal OFF-Północna, Teatr Pinokio w Łodzi – Festiwal Teatralna Karuzela, i zmienia siedzibę. Plany repertuarowe mają też Nowy i Arlekin, miasto jest partnerem Festiwalu Szkół Teatralnych.

Dyrektor Pilawska zwraca uwagę, że przed przeniesieniem miliona na festiwal do puli dotacji celowych ich budżet był nieporównanie mniejszy.

Biuro przekonuje, że Teatr Powszechny był informowany wstępnie o zmniejszeniu dotacji na festiwal w październiku, i jako jedna z nielicznych instytucji otrzymał dodatkowy 1 mln zł w ramach dotacji podmiotowej.

– Nie byliśmy informowani w październiku o zmniejszeniu dotacji na festiwal – mówi dyrektor Pilawska. – Zaś od otwarcia Małej Sceny w 2012 r. Powszechny był w Łodzi jedynym teatrem, którego dotacja podmiotowa nie pokrywała nawet kosztów stałych. To prawda, że dotację podmiotową udało się podnieść o 1 mln zł, ale i tak starcza jej tylko na pensje i koszty utrzymania budynku.

Budżet festiwalu stał się łupem?

– Mam wrażenie, że naszym problemem jest to, że jesteśmy samodzielni, a dużą część budżetu wypracowujemy sami przychodami z biletów. Często słyszymy, że „na pewno sobie poradzimy” – komentuje dyr. Pilawska, której zalecono też, by nie organizowała wyjazdów festiwalowych do innych ośrodków, choć to dawało ogromne oszczędności, gdy sprowadzenie spektakli do Łodzi było drogie. To częsta praktyka festiwali.

Przetrwać trudny rok

Na Jakuba Skrzywanka, dyrektora artystycznego Teatru Współczesnego w Szczecinie, od grudnia spadł deszcz nagród za spektakl „Śmierć Jana Pawła II” (Teatr Polski w Poznaniu). To wyróżnienia zagranicznego jury Boskiej Komedii w Krakowie i „Paszport Polityki”. Jednak w jego macierzystym teatrze sytuacja jest trudna.

– W listopadzie wiceprezydent Szczecina Lidia Rogaś poinformowała nas, że w 2023 r. budżety miejskich instytucji kultury będą obcięte o 5 proc. dotacji – mówi „Rz” dyrektor Skrzywanek. – U nas to redukcja z 7,945 mln zł zł do 7,548 mln zł, przy dużej inflacji i rosnących kosztach. Około 350 tysięcy musimy przeznaczać na koszty wynajmu naszej siedziby od Muzeum Narodowego.

Po opłaceniu kosztów stałych na działalność programową Współczesnemu pozostało około 4–5 proc. dotacji.

– W zeszłym roku daliśmy sześć premier, obecny budżet gwarantuje pieniądze na dwie i pół premiery – mówi Jakub Skrzywanej. – Zubożeje nasz repertuar i grożą nam procesy i odszkodowania, ponieważ nie możemy się wywiązać z już wcześniej zawartych umów. Z miejskimi instytucjami rozmawiamy o konieczności zmian. Czekają nas spotkania z urzędnikami, mamy nadzieję, że powstaną rozwiązania, które pomogą przetrwać trudny rok.

Antysamorządowa polityka rządu, inflacja i wojna w Ukrainie nie tłumaczą wszystkich cięć finansowych w instytucjach zarządzanych przez lokalnych polityków, PO i Lewicę.

W bezprecedensowej sytuacji jest aktywny w regionie, obecny na festiwalach i nagradzany w konkursach Teatr im. Modrzejewskiej w Legnicy. Kilka dni temu jego spektakl „Sen srebrny Salomei” w reżyserii Piotra Cieplaka dostał nominację do finału Klasyki Polskiej. Jednak już w czerwcu prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski zapowiedział, że nie będzie wspierał jedynej w mieście profesjonalnej sceny.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Teatr
Kamienica świętuje 15. urodziny!
Teatr
„Wyprawy pana Broučka”: Czech, który wypił za dużo piwa
Teatr
Nie żyje Alicja Pawlicka. Aktorka miała 90 lat
Teatr
Łódź teatralną stolicą Polski. Wkrótce Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych
Teatr
Premiera „Schronu przeciwczasowego”. Teatr nie jest telenowelą