„Sonata jesienna”, poprzednie, kameralne przedstawienie Grzegorza Wiśniewskiego w Narodowym, przyniosło kreację Danuty Stenki, jedną z najspanialszych w ostatnich latach, obsypaną nagrodami. Wybitna aktorka zagrała artystkę, która by pokonać mężczyzn w sztuce, musiała zabić swą wrażliwość i zaniedbać rodzinę.
Najnowsza premiera Wiśniewskiego grana jest ze znakomitą scenografią Mirka Kaczmarka, który dużą scenę – jej lewą część i obniżony szczyt – zabudował stylizacją betonowych murów, surowych jak jaskinia lub schron. Dominujących, a jednocześnie lekkich. To idealna oprawa pojedynku kobiet – królowych: Marii Stuart z Elżbietą I oraz ich dworaków. De facto drapieżnych zwierząt w ludzkiej skórze.