Reklama
Rozwiń

Upiory przeszłości w Teatrze Studio

Ta premiera miała się odbyć jeszcze w ubiegłym sezonie, została jednak odwołana ze względu na żałobę narodową. „Przed odejściem w stan spoczynku” Thomasa Bernharda rozpocznie więc ten sezon, zaplanowany przez nowego dyrektora Teatru Studio Grzegorza Brala.

Publikacja: 03.09.2010 18:01

Mirosław Zbrojewicz gra Rudolfa, Ewa Dałkowska siostrę pozostającą z bratem w kazirodczym układzie

Mirosław Zbrojewicz gra Rudolfa, Ewa Dałkowska siostrę pozostającą z bratem w kazirodczym układzie

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Niemiecki, porządny dom, trójka rodzeństwa mieszkająca razem. Właśnie obchodzą urodziny Rudolfa, byłego gestapowca, teraz prezesa Sądu Najwyższego. Skrywane przez nich emocje i wiecznie obecne upiory przeszłości kumuluje świąteczny nastrój. Wybuch jest nieunikniony.

W niemiecką duszę, bo Bernhard opatrzył swoją sztukę przewrotnym podtytułem „komedia o duszy niemieckiej”, zagląda w Studio reżyser Michał Kotański. To jego drugie podejście do prac austriackiego autora, w 2005 roku zaprosił na premierę „Komedianta” w Teatrze im. Horzycy w Toruniu.

– Sztuki Bernharda są znakomitym materiałem dla aktorów, będącym dla nich dużym wyzwaniem – mówi Michał Kotański. – On sam bardzo dokładnie zapisywał w tekście, co chciał zobaczyć na scenie, może dlatego tak nie znosił teatru. Był taki okres, kiedy chcieliśmy iść za Bernhardem, ale stwierdziliśmy, że jest to niewykonalne. Dlatego sam jestem ciekaw, jaki będzie kształt ostateczny naszej pracy. Staram się odciążać nieco tekst wypełniony chwilami tyradami oskarżającymi niemiecką mentalność. Interesuje mnie przede wszystkim sytuacja trójki ludzi uwięzionych w swoim życiu i skazanych na siebie.

Zarówno Mirosław Zbrojewicz grający Rudolfa, jak i Ewa Dałkowska (jako siostra pozostająca z bratem w kazirodczym układzie) podkreślają fascynację Bernhardem. – Marzeniem każdego aktora jest zagrać w jego sztuce – mówi Dałkowska. – Bernhard opisuje przerażającą rzeczywistość, która jednak bez kontekstu historycznego potrafi być groteskowo śmieszna – dodaje Zbrojewicz.

Nowym zwyczajem Teatru Studio będą debaty towarzyszące kolejnym premierom i podejmujące tematy związane z realizowanymi sztukami. Pierwszą z nich – o wspólnej pamięci historycznej i nierozliczonej przeszłości – zaplanowano na poniedziałek, 6 września, w Traffic Clubie o godzinie 19.

[i]„Przed odejściem w stan spoczynku”, dramat Thomasa Bernharda, reż. Michał Kotański, wyk. Ewa Dałkowska, Agnieszka Roszkowska, Mirosław Zbrojewicz, Teatr Studio, PKiN, pl. Defilad 1, premiera: sobota (4.09), spektakle: niedziela (5.09), godz. 19, wtorek (7.09) – czwartek (9.09), godz. 19[/i]

Niemiecki, porządny dom, trójka rodzeństwa mieszkająca razem. Właśnie obchodzą urodziny Rudolfa, byłego gestapowca, teraz prezesa Sądu Najwyższego. Skrywane przez nich emocje i wiecznie obecne upiory przeszłości kumuluje świąteczny nastrój. Wybuch jest nieunikniony.

W niemiecką duszę, bo Bernhard opatrzył swoją sztukę przewrotnym podtytułem „komedia o duszy niemieckiej”, zagląda w Studio reżyser Michał Kotański. To jego drugie podejście do prac austriackiego autora, w 2005 roku zaprosił na premierę „Komedianta” w Teatrze im. Horzycy w Toruniu.

Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Teatr
„Ziemia obiecana": co powiedzą Kleczewska, Głuchowski i Klata o dzisiejszej sytuacji?